abstract
| - Przez wieczór cały Księżyca oblane złotem Po mieście one śpiewały I ponad fabryk łoskotem Ich głos dziecięcy, nieśmiały Anielskim wzbijał się lotem Przez wieczór cały. Biedni minstrele! Serdeczna piosnka wasza Zysków przyniosła niewiele; Tylko dziewczyna z poddasza Z bukietu dała wam ziele, Więc głód was jutro zastrasza. Biedni minstrele! O srebrnym zmroku Przyszliście przed gmach .bogaty Z pieśnią na ustach, łzą w oku... Pałacu broniły kraty, Przed nim w posągów natłoku Miłośnie gwarzyły kwiaty O srebrnym zmroku. W ciemnym salonie Ponuro dumał graf stary, Na rękach oparłszy skronie... Głucho szczękały zegary, Heliotrop lał duszne wonie I milcząc snuły się mary W ciemnym salonie Dzieci śpiewały, A nieuczonej piosence Starzec oddawał się cały; I z wolna po jego ręce Łzy rozrzewnienia spływały, Gdy mu, w żebraczej sukience, Dzieci śpiewały. Pieśń nikła z wolna Jak strumień, z którego fali Zbyt długo piła darń polna; Graf płakał wśród mrocznej sali I wspomnień furia swawolna Siekła mu serce — a w dali Pieśń nikła z wolna. Usnęły dzieci Z piosenką niedośpiewaną, Osnuwszy w marzenia sieci Bogacza duszę złamaną. Może mu jutro zaświeci Odrodzin cudowne rano?... ....................................... Usnęły dzieci. Image:PD-icon.svg Public domain
|