About: dbkwik:resource/PGvJDC6Z3_3BBl7_Hy7Dow==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Amazing Circus
rdfs:comment
  • Znam takie uczucie, jak samotność. Doświadczam go często, zwłaszcza w szkole. Dlaczego? Bo jestem "inna", "odmienna", po prostu dziwna. Mówią tak wszyscy, nawet nauczyciele. Lubię anime, nic na to nie poradzę. Oczywiście, reszta uważa, że anime to tylko kolejna nic nie warta rzecz Japończyków. Ostatnio zaczęłam myśleć, że może taki odmieniec jak ja nie powinien istnieć. Na szczęście wytrwałam rok szkolny i wypoczęłam w wakacje. Ale pierwszego września, gdy poszłam do piątej klasy, znowu poczułam się samotna i niechciana. Nie znoszę wtorków. Mam nadzieję, że przynajmniej w szkole muzycznej ktoś mnie zrozumie. Gram na gitarze. Podczas spotkania z panem, na którym mieliśmy ustalić, jakie dni i godziny mi odpowiadają na lekcje dowiedziałam się, że będę miała partnerkę do gry w duecie. Świetnie
dcterms:subject
abstract
  • Znam takie uczucie, jak samotność. Doświadczam go często, zwłaszcza w szkole. Dlaczego? Bo jestem "inna", "odmienna", po prostu dziwna. Mówią tak wszyscy, nawet nauczyciele. Lubię anime, nic na to nie poradzę. Oczywiście, reszta uważa, że anime to tylko kolejna nic nie warta rzecz Japończyków. Ostatnio zaczęłam myśleć, że może taki odmieniec jak ja nie powinien istnieć. Na szczęście wytrwałam rok szkolny i wypoczęłam w wakacje. Ale pierwszego września, gdy poszłam do piątej klasy, znowu poczułam się samotna i niechciana. Nie znoszę wtorków. Mam nadzieję, że przynajmniej w szkole muzycznej ktoś mnie zrozumie. Gram na gitarze. Podczas spotkania z panem, na którym mieliśmy ustalić, jakie dni i godziny mi odpowiadają na lekcje dowiedziałam się, że będę miała partnerkę do gry w duecie. Świetnie! Tylko kolejna osoba do wytykania mnie palcami! Na dodatek starsza. Co z tego, że o rok. Starsza! I pierwsze zajęcia są jutro! Postanowiłam się wyspać i próbować nie zwracać na siebie uwagi w szkole. Było okropnie! Normalka. Już się bałam, co będzie na zespole (duecie). Przyszłam spóźniona. Moja "partnerka" już tam oczywiście była i rozmawiała z panem. Kiedy wreszcie zwrócono na mnie uwagę, przedstawiłyśmy się sobie. Obeszło się bez ceregieli - Ja Eliza, ona Ola. Ola była niska, mojego wzrostu. Puszyste blond-włosy związała w ciasną kitę, błękitne oczy okazywały radość. Już jej nie lubiłam. Była dobra w grze na gitarze. Mówi się trudno i żyje się dalej. Po półgodzinnym graniu dostałyśmy pięć minut przerwy. Obydwie zeszłyśmy do klubiku w piwnicy. Znałyśmy się tylko z widzenia. Słyszałam, że dziewczyna ładnie śpiewa. Rozpoczęłam rozmowę (choć niechętnie): - Słyszałam, że lubisz śpiewać. - Tak, bardzo. Po angielsku, polsku, japońsku... - ona lubi japoński! - ...koreańsku, francusku, hiszpańsku... - wymieniała dalej. - Dobrze, lubisz śpiewać. A... lubisz anime? - byłam gotowa na falę wrednego śmiechu, ale nic takiego nie wystąpiło. - Jasne! Jeszcze się pytasz! Oglądałam tyle tego, że zanudziłabym cię, wymieniając wszystkie! - Ja też uwielbiam anime! O matko! Wreszcie jest ktoś, kto mnie rozumie! - Lubisz anime i śpiewanie... - zastanowiła się - Wiesz, czym są Vocaloidy? - Voca co? - Zresztą nie ważne. Tobie wystarczy powiedzieć, że śpiewają po japońsku! Poszukaj w necie! A jak się dowiesz wszystkiego, przesłuchaj piosenki "Amazing Circus". To jest świetne! Nie wiedziałam, co powiedzieć, spojrzałam na zegar i wraz z Olą wróciłyśmy do klasy. Gdy wróciłam do domu, zamknęłam się w pokoju i odpaliłam komputer. Wyszukiwałam informacji o Vocaloidach. Czytałam przez całą noc. Poznałam wszystkie, jakie dotąd istniały. Przesłuchałam kilka piosenek, ale zapomniałam o tej poleconej przez Olę. Tydzień później z wielką ochotą poszłam na zespół. Przyszłam za wcześnie i musiałam czekać. Po chwili dotarła i Ola. Odrzuciło mnie od niej! Wyglądała okropnie: wory pod czerwonymi oczami, ślady zadrapań na twarzy, ramiona były zabandażowane, podobnie jak nogi. Jednak jej uśmiech przekonał mnie, że wszystko gra. - Co ci się stało? - spytałam. - Nic przecież. Wyglądasz, jakbyś zobaczyła ducha! - odpowiedziała. Jej głos brzmiał, jakby sobie rozstroiła struny głosowe. - Co z twoim głosem? - Śpiewam przez cały czas! No i musiałam tego słuchać. Brzmiała jak jakiś stary mężczyzna z grubym głosem. Nie mogłam tego znieść. Na szczęście zaczęła się lekcja. Szczęście nie trwało długo, bo pan zarządził przerwę. Tak jak tydzień temu, zeszłyśmy do klubiku. - Słuchałaś "Amazing Circus"? - Jeszcze nie. Zapomniałam. Wieczorem postanowiłam pogrzebać w necie i w końcu znalazłam. (Żeby zakapować, co znalazła, musicie na YouTube włączyć Dark Woods Circus, a potem Circus Monster z polskimi napisami) Poza potworami, występującymi w tych piosenkach były jeszcze: dwie lwice Iroha i SF-A2 miki, Meiko jako towarzyszka Kaito, Gumi, Oliver i jakaś polska UTAU (która naprawdę jeszcze nie istnieje, pracuję nad nią) jako towarzysze Luki, całym cyrkiem zarządzał VY2 Yuma. Byłam załamana, bo śpiewali po angielsku. A że miałam z anglika cztery +, to dowiedziałam się, że Yuma znęcał się nad pracownikami cyrku, często bił ich batem, a kiedy byli na skraju wyczerpania, leczył ich, aby później znów móc się nad nimi znęcać. Na teledysku było mnóstwo krwi. Za każdy najmniejszy błąd dostawali karę. Chciało mi się płakać. Na końcu pojawili się wszyscy. Jednak najbardziej niepokojący był fakt, że dialogi były po polsku. - Udało się! Mamy ją! - mruknął Yuma - Ola dołączy do nas? - ucieszyła się UTAU. Odepchnęło mnie od ekranu. Oni mówią o Oli? Po chwili milczenia wszyscy zaczęli się uśmiechać w niemożliwie szeroki sposób i wydawało mi się, że śledzą każdy mój ruch. - Kiedy to się stanie? - kontynuowała UTAU. - Już niedługo! - krzyknął Yuma, a z głośników zaczął wydobywać się jego mrożący krew w żyłach śmiech. Zaraz po tym Yuma zniknął, a reszta zaczęła rozmyślać. - Nie mogę się doczekać kolejnej! - Właśnie! Właśnie! Ma takie piękne, kasztanowe włosy! - Hej! Hej! Jak ma na imię? Na chwilę wszyscy umilkli, po czym Oliver szepnął: - Eliza. - wzrok wszystkich zwrócił się w moją stronę. Spanikowałam i natychmiast wyłączyłam komputer. Na odreagowanie włączyłam telewizor. Nie wiem, o której położyłam się spać. W nocy obudził mnie dźwięk telefonu. Była minuta przed północą. SMS od nieznanego numeru o treści "Ratunku!". Uznałam to za głupi żart. Ale, kiedy wybiła północ, znów dostałam SMSa: "You're next". Nie miałam pojęcia, co to znaczyło. Następnego dnia po powrocie ze szkoły, poszłam do Oli, aby opowiedzieć jej, co się stało. Otworzyła mi jej siostra. Gburowata twarz mówiła, że coś nie gra. - Czego chcesz? - mruknęła nieufnie. - Do Oli przyszłam. Stało się coś? - Oli nie ma w domu... Nie żyje... - dziewczyna niewzruszona poszła do kuchni. Wtedy zrozumiałam. Ten SMS był od niej, a potem kolejny... Wolę o tym nie myśleć! Ruszyłam za jej siostrą. - Mogę wejść do jej pokoju? - Tak, ale tylko ze mną! - otworzyła drzwi, na których było wiele kartek z rysunkami - Gy mama przyszła ją obudzić, siedziała martwa przy biurku, a komputer był włączony. Była policja, ale nadal nie wiadomo, co się stało. Nie znaleźli żadnych śladów. Jest jeszcze jedna, raczej nieistotna rzecz... - Jaka? - Na ekranie monitora było napisane: "Amazing Circus" czy jakoś tak. Chyba mogę cię tu zostawić? - Spokojnie. Mi można zaufać. gdy siostra Oli wyszła, zaczęłam przeszukiwać półki. Za atlasem świata znalazłam mały dyktafon. Obejrzałam się, czy nikt nie patrzy. Wsadziłam urządzenie do kieszeni, pożegnałam się i poszłam do domu. Dyktafon obejrzałam dokładniej w domu, wieczorem. Na nim naklejona była karteczka z napisem: "Jeśli ktoś to znajdzie, może uda mu się zamknąć ten błędny krąg". To było pismo Oli. Włączyłam urządzenie i przewinęłam do bardziej interesujących nagrań: "Wczoraj obejrzałam Amazing Circus! Jutro opowiem o tym Elizie! Ona musi to obejrzeć!". Późniejsze nagrania były bardziej dramatyczne: " - Spóźniałaś się! - Nie! Proszę! Dajcie mi jeszcze tydzień! - Tydzień, to za dużo! - Ale mi się uda! Nie! Zostawcie mnie! AAAAAAAAAAA!" Te ostatnie nagrania brzmiały, jakby Ola rozmawiała z tymi postaciami z piosenki. W nocy obudziła mnie moja młodsza siostrzyczka, Gabrysia. Spojrzałam na zegar. Jeszcze północy nie było! Wstałam i przetarłam oczy ręką. Zorientowałam się, że komputer był włączony. Kiedy usłyszałam pozytywkę, grającą melodię Amazing Circus, na ekranie pojawiły się wszystkie postacie. Usłyszałam, jak zegar wybija północ. Podeszłam do biurka, żeby wyłączyć komputer i położyć się. Nagle postacie zaczęły się do mnie zbliżać. Odsunęłam się. Z ekranu zaczęła wychodzić ręka Yumy. Bałam się ruszyć. Bałam się ruszyć. Nie minęło dziesięć sekund, a w moim pokoju stała już cała banda. - Ma takie piękne włosy! - długonoga blondynka nachyliła się. Nie chciałam wziąć oddechu. Przez to zemdlałam. Gdy się obudziłam, widziałam tylko zamazane plamy. Straciłam rachubę czasu. Nade mną ktoś stał. Myślałam, że to tata, miał ciemne włosy. Mój wzrok zaczął się poprawiać i zaczynałam tego żałować. Żarłoczny Kaito smarował moje ramię jakimś śmierdzącym kremem. Podniosłam się i wycofałam aż pod ścianę. - Miło nam cię poznać. Jesteśmy pewni, że to początek długiej i pięknej przyjaźni! - uśmiechnęła się Rin. - Mam nadzieję, że będzie okazja zawrzeć większą znajomość. - zarumienił się Len. - Hej! Uspokój się, dwugłowa małpo! - podszedł Oliver i objął mnie ramieniem. - Ta ślicznotka nie ma pojęcia, o co chodzi. - szepnął, ale zaraz podszedł do obrażonej panny UTAU i chwycił ją za ręce - Ale oczywiście nie tak śliczna jak ty, moja złota rybko. - dodał czule do dziewczyny. - Odsuńcie się od niej! - zagrzmiał głos Yumy. Wszyscy ze strachem w oczach wycofali się w kąt, poza długonogimi Neru i Haku. Mężczyzna podszedł do mnie i uśmiechnął się. - Chciałaś być kiedyś inna, odmienna, niezwykła? - strach odjął mi mowę, więc tylko pokiwałam głową na boki. - Wielka szkoda, ale jesteś już zapisana! - krzyknął mi prosto w twarz. - Przypominam, że dziewczyna może uniknąć kary. - mruknęła grobowym głosem Haku. - Ano tak. - Yuma podrapał się po głowie - Jesteś wpisana na listę, ale skoro nie chcesz, musisz znaleźć kogoś na zastępstwo. Rozumiesz?! - Um. - przełknęłam ślinę - Rozumiem. - Masz dwa tygodnie! - mężczyzna odsunął się i zamierzał opuścić mój pokój. Zdałam się na odwagę: - Mam pytanie! Gdzie jest Ola? Chyba jej nie... - Zabiliśmy? - syknęła Luka. Wtedy zza pleców panny UTAU wyszła Ola. Wyglądała normalnie. Natychmiast podeszłam i ją przytuliłam. Po chwili jej ręce stały się sztywne i zimne, podobnie jak reszta ciała. Odepchnęłam martwą dziewczynę i osunęłam się z płaczem na podłogę. Ciało Oli rozpłynęło się w powietrzu. Więc była to tylko iluzja! A to oznaczało, że Ola żyje, nie zginęła! Odetchnęłam. Cyrkowcy opuścili mój pokój. Przez całe dwa tygodnie próbowałam nakłonić kilka znajomych osób do obejrzenia tego teledysku. Jednak za każdym razem, kiedy wspomniałam o Vocaloidach, odchodzili, śmiejąc się lub mrucząc pod nosem. Nie wiedziałam, że to takie trudne. Poza Olą nikt nie lubił japońskich rzeczy. Ale Ola odeszła. W domu strasznie się nudziłam. Na szczęście tata szybko wrócił z pracy. Przyniósł sobie do poczytania gazetę. Zabrałam mu ją, może coś ciekawego pisali. Zaciekawiła mnie jedna rzecz: "Z kostnicy zginęło ciało". Zastanawiałam się, po co komuś zwłoki? Zaczytałam się. "Wczoraj, w godzinach wieczornych z kostnicy zniknęło ciało 12-letniej Aleksandry." Ktoś ukradł ciało Oli? "Świadkowie słyszeli na korytarzu tupot bosych stóp. Podążając za dźwiękiem dotarli do jednego z gabinetów. Tam zdziwił ich włączony komputer. Nadal nic nie wiadomo". Przywykłam do odwiedzin w moim komputerze. Dzisiaj mija drugi tydzień od pierwszej wizyty Yumy w moim pokoju. Przyszła wyznaczona chwila. Wybiła północ. Siedziałam pod ścianą z podwiniętymi nogami i czekałam. Moje serce zaczęło bić szybciej, gdy ekran monitora rozjaśnił się. Cyrkowcy weszli do pokoju. Panowała cisza. Yuma wyciągnął swój bat i uderzył mnie z całej siły. W końcu upadłam, nie próbując wstać. Czułam, jak mnie kopie, bije, drapie i szarpie, aż przestałam czuć cokolwiek. Dziękuję, że wysłuchałeś tej historii, pamiętniku. Do usłyszenia. Dziewczyna odłożyła pamiętnik i spojrzała przed siebie, na łąkę pełną kwiatów. Zobaczyła pod drzewem znajomą blondynkę o puszystych włosach, wpatrującą się w niebo. Podeszła do niej i usiadła obok. - Pisałam kartkę w pamiętniku, wiesz? - krzyknęła blondynce do ucha. - Wiem. - mruknęła blondynka - Widziałam. Eliza? - Tak? - Wracamy? - Hm. Pewnie cały cyrk się martwi, z szefem na czele. - spojrzały na siebie z wrednymi uśmieszkami. - Gotowa? - Czas wyrządzić im prawdziwe piekło! Obie zachichotały i wstały z ziemi. Otrzepały sukienki i ruszyły w stronę niewielkiego wzgórza. Z daleka było widać świecące, czerwone rogi, a spod sukienek wystawały dwa ostro zakończone ogony. Jeden z potworów cyrkowych - Oliver: TajemnicaSieci (dyskusja) 19:14, mar 9, 2015 (UTC)TajemnicaSieci Kategoria:Internet Kategoria:Dziwne pliki Kategoria:Opowiadania
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software