rdfs:comment
| - Jakżeście żyli, jakże się działo, Gdy z każdej miedzy w oczy wam wiało, Lęk nieustanny, niepokój miałem, Czy w domu wszystko, czy w domu cało? Kiedym was odbiegł, chodziłem wokói Po różnych krajach z płomieniem w oku, Nie mogłem spocząć, powstrzymać kroków, Jednego tylko tęskny widoku. Gdy ku domowi zwracałem głowę, Widziałem nad nim chmury gradowe, Zwały kraczące, ciemno-wiorstowe... Chciałem je moim odpędzić słowem! Chciałem wam chociaż z daleka pomóc - Biegłem naprzeciw gońcom hiobowym, Z chmurą, stuwichrem, przy blaskach gromu Walczyłem w barwach naszego domu.
|
abstract
| - Jakżeście żyli, jakże się działo, Gdy z każdej miedzy w oczy wam wiało, Lęk nieustanny, niepokój miałem, Czy w domu wszystko, czy w domu cało? Kiedym was odbiegł, chodziłem wokói Po różnych krajach z płomieniem w oku, Nie mogłem spocząć, powstrzymać kroków, Jednego tylko tęskny widoku. Gdy ku domowi zwracałem głowę, Widziałem nad nim chmury gradowe, Zwały kraczące, ciemno-wiorstowe... Chciałem je moim odpędzić słowem! Chciałem wam chociaż z daleka pomóc - Biegłem naprzeciw gońcom hiobowym, Z chmurą, stuwichrem, przy blaskach gromu Walczyłem w barwach naszego domu. Myślałem błędny, że ktoś z domowych Podsłucha moje z sobą rozmowy, Niedomówione słowa podpowie, Wichry, sny czarne zdejmie mi z powiek. Cudowną wodę rodzinnych dolin Do ust przyłoży, z czarów wyzwoli, Że wyprowadzi z zaklętych stolic Na drogi dobrze znanych okolic. Tam mi doręczy zielę nad zioła, Przed którym nic się oprzeć nie zdoła... Daremniem czekał... W kredowe koła Wdarł się sen wielki, sen mnie pokonał. I śniło mi się, że gdy grom zamilkł, Przyszli mnie szukać, idąc śladami, Że wracam wreszcie godzić się z wami, Odnaleziony między słowami... I w wieczność moją, w mój sen głęboki Wbiegły wiślane szepty, potoki, I sam widziałem moje obłoki Odbite w wodzie - trudy wysokie. Image:PD-icon.svg Public domain
|