About: dbkwik:resource/R6th-p_2AIX_tGM4e0_3PA==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Boska Komedia (Porębowicz)/Niebo - Pieśń IX
rdfs:comment
  • 4 Lecz ostrzegł: „Zmilcz je, niech się dola toczy". Więc milczę, tyle jednakże odsłonię: Za krzywdy wasze słuszna zemsta kroczy. 7 Już też istota mieszkająca w łonie Świętego blasku zapadła wesoła W słońce dobroci, co dla wszystkich płonie. 10 O wy, stworzenia bezbożne i zgoła Omylne, które tym dobrem gardzicie I ku próżności podajecie czoła! 13 A oto wtóra z tych dusz w błogim bycie, Na okazanie, że jestem jej miły, Błyśnieniem ognia przebiła spowicie. 16 Oczy mej pani, które we mnie tkwiły, Uśmiechnęły się jak wprzód; po nich zgadłem, Że każe ustom, aby przemówiły.
dcterms:subject
Tytuł
dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg==
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
  • Raj
  • Pieśń IX
dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA==
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
Autor
  • Dante Alighieri
abstract
  • 4 Lecz ostrzegł: „Zmilcz je, niech się dola toczy". Więc milczę, tyle jednakże odsłonię: Za krzywdy wasze słuszna zemsta kroczy. 7 Już też istota mieszkająca w łonie Świętego blasku zapadła wesoła W słońce dobroci, co dla wszystkich płonie. 10 O wy, stworzenia bezbożne i zgoła Omylne, które tym dobrem gardzicie I ku próżności podajecie czoła! 13 A oto wtóra z tych dusz w błogim bycie, Na okazanie, że jestem jej miły, Błyśnieniem ognia przebiła spowicie. 16 Oczy mej pani, które we mnie tkwiły, Uśmiechnęły się jak wprzód; po nich zgadłem, Że każe ustom, aby przemówiły. 19 „O szczęsny duchu, skoro twą posiadłem Łaskę, wynagródź moję chęć i dowiedź, Że mych pożądań raczysz być zwierciadłem!" 22 Tak rzekę. A duch ze swych jasnych powić, Śród których nucił, jak człek w dobrem żwawy, Tę na wezwanie moje dał odpowiedź: 25 „W owym zakącie nierządnej dzierżawy Italskiej, która Rialtem jest zawarta, A wraz źródłami Brenty i Pijawy, 28 Stanęła góry niewysokiej warta, Gdzie to zatliła się głownia, w pożodze Rychło na cały kraj ów rozpostarta. 31 Z jednej z nią iskry, masz wiedzieć, pochodzę: Cunizza zwałam się; tu w blaskach żywię, Bom za tą gwiazdą stąpała w swej drodze. 34 Radośnie patrzę dziś i pobłażliwie Na przeszłość moją; iż mię to nie dręczy, Żem w niższym niebie, będzie wam w podziwie. 37 Ów cenny klejnot, który na obręczy Naszego nieba blisko mnie się złoci, Wielką się sławą na padole wieńczy 40 I będzie, zanim wiek się spięciokroci. Patrzże: by pamięć swą przekazać wiekom, Do jakiej trzeba podnieść się dobroci! 43 Od tak poważnych myśli jest daleko Rzesza sieczona katorżnymi chrusty Nad Tagliamentu i Adygi rzeką. 46 Rychło znów Padwa otworzy upusty, Aby Vicenzę grześć w wodnej mogile, Bo jest niekarny lud i twardousty. 49 Tam gdzie z Cagnanem jednoczy się Sile, Włada i głową niebiosów domierza Ktoś, komu pętlę plotą pod tę chwilę. 52 Feltro powtórnie na złego pasterza Zdradę zapłacze; będzie tak mizerna, Że nie widziała lichszych Malty wieża. 55 Być by musiała pojemną cysterna, Co by zmieściła wszystką krew Ferrary — Na uncje mierzyć, praca niepomierna — 58 Którą wytoczy ten grzeszny wikary, Gwoli stronnictwu swemu umilony; Snadź są w zwyczaju ówdzie takie dary. 61 Wyżej są Źrzadła, wy mówicie: Trony, W których sądzący Pan Bóg nam odsłania Przyszłość; uwierz więc wróżbie przerzeczonej". 64 Zmilkła i żeby dać mi do poznania, Że w innych myślach chce utonąć ninie, Wpłynęła w sferę krążącą kochania. 67 A duch radosny, co tak w świecie słynie, Nagle mi błysnął w zachwycone oczy; Właśnie jak słońce jarzące w rubinie. 70 W niebiosach radość z blaskiem się jednoczy Jak tu z uśmiechem; za to tam w Gehennie Im duch smutniejszy, tym się bardziej mroczy. 73 „Widzi Bóg — mówię — i tobie promiennie Wid swój odsyła, duchu rajem syty; Więc znasz pragnienia moje nieodmiennie. 76 Dlaczegoż głos twój, cieszący błękity Wraz z pobożnymi ogniami na niebie, Co z sześci skrzydeł wkładają habity, 79 Tak jest niełaskaw mej dusznej potrzebie? Ja bym nie czekał twojego proszenia, Gdybym tak samo umiał wnikać w ciebie". 82 A na to były słowa jasnocienia: „Największa z dolin, wody schłaniąjąca Po oceanie, co świat opierścienia, 85 Śród wrogich brzegów, przeciw biegu słońca Tak się wydłuża, iż u wschodniej ściany Południk czyni z widnokręgu końca. 88 Na tym wybrzeżu byłem ja chowany, Wpół między Ebru a Makry strumykiem, Który Genuę dzieli od Toskany. 91 Prawie pod jednym leżą południkiem Buggia i gród mój, co nurt swej przystani Widział krwawiący pod Rzymianów szykiem. 94 Folco mię zwali ziomkowie wsłuchani W me pieśni; dziś mię sfera trzecia chowa: Czym ona dla mnie wprzód, jam dziś jest dla niej. 97 Mniej rozgorzała córa Belusowa, Z duchem Sycheja i Kreuzy zwaśniona, Niż ja, póki mi nie zsiwiała głowa; 100 Ni Rodopeja, niegdyś uwiedziona Od Demofonta, ni Alcyd, gdy Joli Obraz kochany zamknął w głębi łona. 103 Tutaj się cieszym, nie że nas nie boli Wina, bo ta nam już się nie odzywa, Ale że żyjem tak po Bożej Woli. 106 Tutaj nam jawią się najwyższe dziwa Stworzone sztuką; poznajem ustroje, Przez które wyższy świat na niższy wpływa. 109 Lecz by poczęte tu pragnienia twoje Uciszyć pełną wiedzą doskonalej, Dalszym cię jeszcze słowem zaspokoję. 112 Chcesz wiedzieć, kto się w tym światełku pali, Które tu blisko swój płomień kołysze Jak smuga światła w przezroczystej fali? 115 Oto wiedz, że w nim przyucza się w ciszę Raab pośród nas, a gwiazda Wenera Najwyższe piętno na jej bycie pisze. 118 Do tego nieba, gdzie się cień opiera Ziemią rzucany, pierwsza przed innemi W chwale Boskiego weszła Bohatera. 121 Bo należało dźwignąć ją z podziemi Na jedną z tych sfer, ją, zwycięstwa znamię Wywalczonego dłońmi złożonemi. 124 Ona to wsparła Jozuego ramię, Kiedy dobywał sławnie Ziemi Świętej, Nad którą papież dzisiaj rąk nie łamie. 127 Twój gród, od ducha pysznego poczęty, Co pierwszy stanął przeciw Majestatu I niekarnością wszczął świata lamenty, 130 Jest rozsadnikiem nieszczęsnego kwiatu, Który obłąkał trzodę śród bezdroży, Z pasterza wilka czyniąc na złe światu. 133 Więc Ewangelia i wielcy Doktorzy W pogardzie; górą za to dekretały, Na których pismak swoje glosy mnoży. 136 Nimi się para papież, kardynały; Do Nazaretu ich myśl nie popłynie, Gdzie archanielskie skrzydła powiewały. 139 Toteż Watykan i inne świątynie Rzymu, które się zmieniły w cmentarną Sadybę Piotra Świętego drużynie, 142 Rychło się z tego nierządu wygarną".
is dbkwik:resource/JvmuHjXQYc_EMmq-yMXeWg== of
is dbkwik:resource/X7l0opWu667RHDeQudG4LA== of
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software