rdfs:comment
| - O szybę błękitną Bijemy co dzień, Panie, Wątłymi skrzydełkami. Po drzewach stłoczeni, Czekając, śpiewamy Za Twymi drzwiami. Słońce oglądamy I nad drzewem fruwamy, I śpiewamy od zorzy. Czy już tak na zawsze Zostaniemy tutaj Na świecie bożym? Nie masz na nas kary, Nie będzie i nagrody? W swój śpiew zasłuchani, Któregoś dnia w roku Na drzewach pomrzemy, W liście wplątani. Wiatr tylko nas trąci, Tylko ziemia odbierze Skrzydełka zasuszone. Czyż żaden z nas, Panie, W niebiosach nie zaśpiewa Przed Twoim tronem? Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - O szybę błękitną Bijemy co dzień, Panie, Wątłymi skrzydełkami. Po drzewach stłoczeni, Czekając, śpiewamy Za Twymi drzwiami. Słońce oglądamy I nad drzewem fruwamy, I śpiewamy od zorzy. Czy już tak na zawsze Zostaniemy tutaj Na świecie bożym? Nie masz na nas kary, Nie będzie i nagrody? W swój śpiew zasłuchani, Któregoś dnia w roku Na drzewach pomrzemy, W liście wplątani. Wiatr tylko nas trąci, Tylko ziemia odbierze Skrzydełka zasuszone. Czyż żaden z nas, Panie, W niebiosach nie zaśpiewa Przed Twoim tronem? Bo przecież śpiewanie Miłe jest Tobie, Panię? Przecież nasze czekanie Za wiele rzeczy stanie? Weź, Panie, od niepewności Ptaki na wysokości. A z wszystkich zakątków świata Okrągłego, ogromnego, I z lasku brzozowego, Domu naszego, Polecimy, sfruniemy Do boku Twojego. Bo jaka by nie była Twa wola - Dla ptaków niepojęta - I na niebie, i na ziemi Tobie podobać się chcemy, Tylko dla Twego uśmiechu Śpiewamy po drzewach stłoczeni. Image:PD-icon.svg Public domain
|