– Musimy walczyć żeby odbudować nasz rząd! – powiedział wysoki dobrze zbudowany mężczyzna w szacie z kosztownego purpurowego Majedwabu. – Jako książę Ersanodu, jednej z kluczowych planet w Nowej Republice stanowczo odradzam postawienia Imlerith'a Thareona-Monthmę na stanowisku Kanclerza. – Dlaczego?! – oburzył się z drugiej strony sali stary mężczyzna z wąsem w stylu Geba Nivisa. – Robisz wszystko aby zdobyć władzę! – Powiedział po czym wskazał kciukiem na Imleritha. – On powinien objąć władzę, przez to iż jest dziedzicem Mon Monthmy i jedną kompetentną osobą kandydującą na Kanclerza. – Powiedział mężczyzna i spojrzał na Księcia. – Wiesz, przynajmniej nie jestem kimś kto chce ale nie potrafi dorównać swojemu ojcu – powiedział Książę i skinął na jednego z strażników znajdującego się za wąsa
– Musimy walczyć żeby odbudować nasz rząd! – powiedział wysoki dobrze zbudowany mężczyzna w szacie z kosztownego purpurowego Majedwabu. – Jako książę Ersanodu, jednej z kluczowych planet w Nowej Republice stanowczo odradzam postawienia Imlerith'a Thareona-Monthmę na stanowisku Kanclerza. – Dlaczego?! – oburzył się z drugiej strony sali stary mężczyzna z wąsem w stylu Geba Nivisa. – Robisz wszystko aby zdobyć władzę! – Powiedział po czym wskazał kciukiem na Imleritha. – On powinien objąć władzę, przez to iż jest dziedzicem Mon Monthmy i jedną kompetentną osobą kandydującą na Kanclerza. – Powiedział mężczyzna i spojrzał na Księcia. – Wiesz, przynajmniej nie jestem kimś kto chce ale nie potrafi dorównać swojemu ojcu – powiedział Książę i skinął na jednego z strażników znajdującego się za wąsatym mężczyzną.