rdfs:comment
| - Mechaniczny świat, w którym wszystko odbywa się... cóż, mechanicznie. Ten plan to dokładne przeciwieństwo chaotycznego Limbo. Tutaj wszystko jest do bólu uporządkowane, a życiem rządzą prawo i posłuszeństwo. Mechanus nie składa się ze zwykłych warstw, lecz z nieskończenie licznych, podobnych do wysp kół zębatych różnej wielkości. Śpiewka głosi, iż te obracające się kółka wprawiają w ruch cały Wieloświat, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Faktem jednak pozostaje, że te specyficzne "wyspy" ciągle wirują, a od czasu do czasu jakiś pechowy skurl daje się w nie "wkręcić". Słyszałeś kiedyś o "miażdżących trybach biurokracji"? Cóż, tutaj to powiedzenie nabiera zupełnie nowego znaczenia.
|
abstract
| - Mechaniczny świat, w którym wszystko odbywa się... cóż, mechanicznie. Ten plan to dokładne przeciwieństwo chaotycznego Limbo. Tutaj wszystko jest do bólu uporządkowane, a życiem rządzą prawo i posłuszeństwo. Mechanus nie składa się ze zwykłych warstw, lecz z nieskończenie licznych, podobnych do wysp kół zębatych różnej wielkości. Śpiewka głosi, iż te obracające się kółka wprawiają w ruch cały Wieloświat, ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Faktem jednak pozostaje, że te specyficzne "wyspy" ciągle wirują, a od czasu do czasu jakiś pechowy skurl daje się w nie "wkręcić". Słyszałeś kiedyś o "miażdżących trybach biurokracji"? Cóż, tutaj to powiedzenie nabiera zupełnie nowego znaczenia. Podróżnikom zmęczonym wszechwładną praworządnością tego planu schronienie oferuje miasto Przystań, uważane przez resztę sfery za kolebkę anarchii i chaosu. To tylko dowodzi, jak bardzo pomylona jest ta reszta, bo Przystań to skurlenie uładzone grodzisko, choć nie ciśnie się tu tak bardzo mniej "prawomyślnych". Inna rzecz, że wpierw musisz obznajomić się z którymś z mieszkańców tego grodu i przekonać go, żeby został twoim patronem - inaczej nie licz na to, że wpuszczą cię do środka. Nie mówiłem, że tutejsi to świry? Ważnym elementem krajobrazu Mechanusa są modrony. Te blaszaki są tym dla tego planu, czym baatezu dla Dziewięciu Piekieł. Podobnie jak skurle z Baator, mają ścisłą hierarchię - od małych i przygłupich roboli, aż po wyspecjalizowane mega-umysły, które kierują tym interesem. Ostatnio modrony mają spory problem z ekspansją formitów, które dosłownie spadły blaszakom na głowę przy upadku Menausus, trzeciej warstwy Arkadii. Zawsze uważałem, że rozmnażanie się na potęgę nie prowadzi do niczego dobrego. Chłopcze, jeszcze jedno. Chcesz wiedzieć o czymś, o czym mało który trep ma pojęcie? Mam dla ciebie cień do rozwiania, jeżeli kopsniesz trochę więcej brzdęku. Widzisz, raz na 289 lat, czy też 17 cyklów na Mechanusie, ma miejsce wydarzenie zwane Marszem Modronów. Blaszaki zbierają się wtedy w istne hordy i wyruszają w podróż po całym Wielkim Kole. Żaden sferowiec nie ma zielonego pojęcia, o co tym małym draniom chodzi, jednak wielu rusza za nimi, żeby to sprawdzić. Póki co próby te nie przyniosły żadnych rezultatów. Wiadomo jedynie, że nie wszystkie modrony wracają z powrotem na Mechanusa, niektóre po prostu giną po drodze. Trochę jak lemingi, czy jak się tam nazywają te gryzonie z Pierwszej Materialnej, nie? No, może nie do końca…
|