I tak na przykład Ryszard Krauze to „mistrz gruby” lub „pan Rysiek z Gdyni”, „ekipa firmy C” to CBA, Jaromir Netzel, szef PZU – „piękny Jarek”, „nasz debil łysy” – Jarosław Marzec, a „znajomy od śrub odkręconych” to tajny informator. W związku z rosnącą liczbą podsłuchów w kraju redakcja „Przedjutrza” proponuje wprowadzić podobne nazewnictwo do naszych codziennych rozmów na wypadek gdyby ktoś im się przysłuchiwał z urzędu. A zatem:
I tak na przykład Ryszard Krauze to „mistrz gruby” lub „pan Rysiek z Gdyni”, „ekipa firmy C” to CBA, Jaromir Netzel, szef PZU – „piękny Jarek”, „nasz debil łysy” – Jarosław Marzec, a „znajomy od śrub odkręconych” to tajny informator. W związku z rosnącą liczbą podsłuchów w kraju redakcja „Przedjutrza” proponuje wprowadzić podobne nazewnictwo do naszych codziennych rozmów na wypadek gdyby ktoś im się przysłuchiwał z urzędu. A zatem:
* „seler w kiecce” – pani z warzywniaka
* „ekipa firmy H” – hydraulicy
* „pan czysta rączka” – Rysio z Klanu
* „żaróweczka spod 5” – sąsiad elektryk
* „matka przełożona” – pani z agencji towarzyskiej
* „wielki manipulator” – nasz mechanik samochodowy Nie uchroni nas to oczywiście przed ewentualnym podsłuchaniem, lecz na pewno zapewni rozrywkę opinii publicznej i wymiarowi sprawiedliwości, a wiadomo już, że oni też lubią się czasem pośmiać.