Attributes | Values |
---|
rdfs:label
| |
rdfs:comment
| - Więc też oczy nasze w długiej drodze ani razu nie biegły ku Tobie — i zostałaś, samotna i wielka, rozmodlona w swojej strasznej żałobie. My nie będziem tam płakać za Tobą, choć by serca w strzępy nam się darły. Będziem mówić o Tobie w obozach, jak o żywej, nie jak o umarłej. I dopiero po miesiącach… latach… kiedy skończy się nasza udręka, nadciągniemy, jak ptaki do gniazda, by przed Tobą w milczeniu poklękać. By powiedzieć, cudownej i świętej, żeś nam w sercach rozpaliła jasno taką miłość, i wiarę, i siłę, że do śmierci nie zgasną, nie zgasną…
|
dcterms:subject
| |
Tytuł
| |
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
| - Wiersz ze zbioru Mogiłom i cieniom
|
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
| |
Autor
| |
abstract
| - Więc też oczy nasze w długiej drodze ani razu nie biegły ku Tobie — i zostałaś, samotna i wielka, rozmodlona w swojej strasznej żałobie. My nie będziem tam płakać za Tobą, choć by serca w strzępy nam się darły. Będziem mówić o Tobie w obozach, jak o żywej, nie jak o umarłej. I dopiero po miesiącach… latach… kiedy skończy się nasza udręka, nadciągniemy, jak ptaki do gniazda, by przed Tobą w milczeniu poklękać. By powiedzieć, cudownej i świętej, żeś nam w sercach rozpaliła jasno taką miłość, i wiarę, i siłę, że do śmierci nie zgasną, nie zgasną… Wstanie wtedy świt przedziwnie jasny, świt perłowy z wstęgą tęczy mgławą — Ty się zbudzisz do nowego życia, nasza wielka, wyśniona Warszawo!... Image:PD-icon.svg Public domain
|