About: dbkwik:resource/WcHNaYjeXNz6xZ1mHaOrUg==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • Okna (Mallarmé)
rdfs:comment
  • Zwłóczy się — i nietyle, by rozgrzać swe padło, Ile, by ujrzeć słońce na ścianach, przyciska Biały zarost i twarz swą kościstą, wybladłą Do szyb, gdzie blask wypala tęczowe zjawiska. Usta wyschłe a żądne nieb, lazurów trunku, Jak zamłodu wdychały skarb, świeżość dziewczęcą, Zatłuszczają w przeciągłym, gorzkim pocałunku Ciepłe i lśniące tafle z radością zwierzęcą, Pjany, żyje, zapomniał o olejach świętych, Lekach, kaszlu, zegarze, łożu w ciemnym kącie... A gdy wieczór krwią zbroczy zręby dachów ściętych, Oko jego, na sytym światłem horyzoncie, Image:PD-icon.svg Public domain
dcterms:subject
Tytuł
  • Okna
dbkwik:resource/LnuiOV1ARnBg2yIsYieKHw==
  • Zenon Przesmycki
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
  • Wiersz
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
Autor
  • Stéphane Mallarmé
abstract
  • Zwłóczy się — i nietyle, by rozgrzać swe padło, Ile, by ujrzeć słońce na ścianach, przyciska Biały zarost i twarz swą kościstą, wybladłą Do szyb, gdzie blask wypala tęczowe zjawiska. Usta wyschłe a żądne nieb, lazurów trunku, Jak zamłodu wdychały skarb, świeżość dziewczęcą, Zatłuszczają w przeciągłym, gorzkim pocałunku Ciepłe i lśniące tafle z radością zwierzęcą, Pjany, żyje, zapomniał o olejach świętych, Lekach, kaszlu, zegarze, łożu w ciemnym kącie... A gdy wieczór krwią zbroczy zręby dachów ściętych, Oko jego, na sytym światłem horyzoncie, Widzi galery złote, piękne jak łabędzie, Śpiące cicho na rzece z purpur i wonności I kołyszące, lśniące linij swych krawędzie W ogromnej, wspomnieniami brzemiennej gnuśności. Tak ja, zdjęty niesmakiem, wstrętem do człowieka Twardej duszy, co w szczęściu brodzi życie całe I plugastwo rozkoszy zwiększyć się zacieka, Aby je dać kobiecie karmiącej mu małe, Pierzcham — i wszystkich okien czepiam się przebojem, Gdzie do życia się tyłem zwracam, i z zachwytem, W ich szybach, zmytych rosy wiekuistej zdrojem, Nieskończoności czystym ozłoconych świtem, Przeglądam się — i nagle widzę się aniołem! Mrę i — czy szybą sztuka, czy mistyka — szczytnie Odradzam się, w djademie marzenia nad czołem, Pod jakiemś dawnem niebem, kędy Piękno kwitnie! Lecz biada! Rzeczywistość jest panem: jej tchnienie I w tem pewnem schronieniu ściga mię i plami, A gdy Głupota rzygnie nieczyste swe rdzenie, Muszę spiesznie zatykać no przed lazurami. Niepodobna-ż, o moje Ja, co znasz gorycze, Rozbić szkło, przez potwora zelżone wszeteczność, I skrzydły bez piór wzbić się w sfery tajemnicze, — Chociażby potem przyszło spadać całą wieczność? Image:PD-icon.svg Public domain
is wikipage disambiguates of
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software