About: dbkwik:resource/Wmfz1jgtLAzdf9iKR8eYIg==   Sponge Permalink

An Entity of Type : owl:Thing, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

AttributesValues
rdfs:label
  • NonNews:2 czerwca 2007 Polska wygrała z Azerbejdżanem
rdfs:comment
  • Azerowie, chcąc nas zdenerwować, na oficjalnej prezentacji składu ukazali Grzesia na pozycji obrońcy, wszyscy byli zaskoczeni taktyką Beenhakkera, ale później okazało się, że to był tylko niemiły żart ze strony Azerbejdżanu. Na owej prezentacji na pozycji napastnika znalazł się Mariusz Lewandowski. Głupie poczucie humoru. Na boisku gorąco. Temperatura bardzo wysoka, ale nic ciekawego się nie dzieje. Nie ma nawet ani jednej reklamy Coca-Coli, same azerskie firmy. Piłkarze każdą wolną chwilę poświęcają na bieganie do butelek z wodą. Boruc dalej robi błędy. Tak też było do końca połowy spotkania.
dcterms:subject
dbkwik:nonsensoped...iPageUsesTemplate
abstract
  • Azerowie, chcąc nas zdenerwować, na oficjalnej prezentacji składu ukazali Grzesia na pozycji obrońcy, wszyscy byli zaskoczeni taktyką Beenhakkera, ale później okazało się, że to był tylko niemiły żart ze strony Azerbejdżanu. Na owej prezentacji na pozycji napastnika znalazł się Mariusz Lewandowski. Głupie poczucie humoru. Od początku spotkania nasi piłkarze, niesieni dopingiem azerskich kibiców, rzucili się do ataku. Rasiak popisał się nawet wspaniałą przewrotką, ale na nic się ona zdała, bo był już spalony. Azerowie to wykorzystali. Szast, szast i bramka dla Azerów. Błąd Boruka. Strzał w krótki róg, głupi błąd. Na boisku gorąco. Temperatura bardzo wysoka, ale nic ciekawego się nie dzieje. Nie ma nawet ani jednej reklamy Coca-Coli, same azerskie firmy. Piłkarze każdą wolną chwilę poświęcają na bieganie do butelek z wodą. Boruc dalej robi błędy. Tak też było do końca połowy spotkania. Przegrywamy 1:0, ale nikt się nie martwi. I tak wygramy. Tak myślało wielu, ale kolejną okazję do zdobycia bramki mieli oczywiście Azerowie, gdyby nie gapiostwo jednego z napastników ich ekipy prowadziliby 2:0... Zmiana w polskiej drużynie. Mamy święty atak. Marek Saganowski, który zastąpił Medżika i Rossi. Może on coś poprawi w grze naszej kadry. Poprawił. Nasi strzelili bramkę. Smolarek, główką, ale sędzia bramki wahał się czy uznać. Później Krzynówek, nogą... i sędzia już się nie wahał. Polska na prowadzeniu. Rzut rożny, dośrodkowanie... 1:3. Się rozstrzelali... bramka jednak nie zostaje uznana. Był faul i w dodatku piłka po dośrodkowaniu z rogu przekroczyła linię końcową boiska, jak w debiucie Rasiaka w Tottenhamie. Nadal 1:2. Do czasu... w ostatniej minucie spotkania Krzynio dobił na 1:3. Koniec spotkania. Polska, mimo słabszego dnia, wygrała i pokazała, że nawet w marnej formie potrafi ogrywać najlepszych.
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software