Tatki warsztat kolosalny, A tak drobne jego dzieła!..." I ze śmiechem parasolką Grube tomy liczyć jęła. „Pani — odrzekł — racz uprzejmie Wzrok obrócić w inną stronę: Oto drzewko — w płaszcz je bujny Stroją liście niezliczone. Gąszcz ma spodem, a u szczytu Tylko jedno wonne kwiecie... Wspólne prawa, proszę pani, Rządzą w duchów i drzew świecie!" Image:PD-icon.svg Public domain
Tatki warsztat kolosalny, A tak drobne jego dzieła!..." I ze śmiechem parasolką Grube tomy liczyć jęła. „Pani — odrzekł — racz uprzejmie Wzrok obrócić w inną stronę: Oto drzewko — w płaszcz je bujny Stroją liście niezliczone. Gąszcz ma spodem, a u szczytu Tylko jedno wonne kwiecie... Wspólne prawa, proszę pani, Rządzą w duchów i drzew świecie!" Image:PD-icon.svg Public domain