Pewien TIE usiadł na myśliwcu. Wszędzie pomknął odgłos strzał z broni laserowej. Rozbił się miecz plazmowy i strażnik padł na podłogę. - Witaj Tornie - powiedział Ted - Witajcie! - odpowiedział - Czekałem na was! Zza naszych pleców wyłonił się Galnistad. - To już wasz koniec: jak polecimy na Tatooine przegracie bitwę! - Ale wygramy wojnę! - krzyknąłem i powaliłem Galnistada. Podbiegł do nas admirał. - Zginiecie!!! Nagle ściana wybuchła i do statku wlaciał statek rebeliantów/ - Proszę, nie... -tyle zdołał powiedzieć admirał, dopukipociski nie przebiły go na wylot. - A gdzie Galnistad? - To co teraz?
Pewien TIE usiadł na myśliwcu. Wszędzie pomknął odgłos strzał z broni laserowej. Rozbił się miecz plazmowy i strażnik padł na podłogę. - Witaj Tornie - powiedział Ted - Witajcie! - odpowiedział - Czekałem na was! Zza naszych pleców wyłonił się Galnistad. - To już wasz koniec: jak polecimy na Tatooine przegracie bitwę! - Ale wygramy wojnę! - krzyknąłem i powaliłem Galnistada. Podbiegł do nas admirał. - Zginiecie!!! Nagle ściana wybuchła i do statku wlaciał statek rebeliantów/ - Proszę, nie... -tyle zdołał powiedzieć admirał, dopukipociski nie przebiły go na wylot. - A gdzie Galnistad? Zobaczyliśmy odlatujący TIE (nasz). - Dziękuje wam - powiedziałem rebeliantom po chwili. - Potrzebujemy Torna: ma ważne dla nas informacje. - To co teraz? - Teraz? Jesteście zaproszeni do dywizji 109! Tymczasem na Tatooine: - Już! Wreszcie dotaełem!!! - krzyknął Galnistad