W sali porodowej nr 5 panował straszny zamęt. Dziecko się urodziło. To był jego syn. Widział swoją żonę płaczącą ze szczęścia. Dziecku dali na imię Ern. - Kim będziesz, Ernie Free Taa? - spytał sam siebie Arminius Free Taa, poruszając przy tym swoim lekku.
W sali porodowej nr 5 panował straszny zamęt. Dziecko się urodziło. To był jego syn. Widział swoją żonę płaczącą ze szczęścia. Dziecku dali na imię Ern. - Kim będziesz, Ernie Free Taa? - spytał sam siebie Arminius Free Taa, poruszając przy tym swoim lekku.