rdfs:comment
| - – Tak, nasze pudło jest pudłem o zaostrzonym rygorze. – opowiada nam pan Józef, który dostał karę pozbawienia 15 lat wolności za fałszerstwa zakresie mienia nieruchomego (Przywłaszczyłem sobie tabliczkę czekolady, bardzo tego żałuję, proszę napiszcie to wielkimi literami). – Tak zaostrzonym, że więźniowie pierwszą próbę ucieczki podejmują tylko za pozwoleniem dyrekcji oraz personelu więziennego, aby nie narazić się na podwyższenie wyroku ani ostracyzm moralny ze strony współwięźniów.
|
abstract
| - – Tak, nasze pudło jest pudłem o zaostrzonym rygorze. – opowiada nam pan Józef, który dostał karę pozbawienia 15 lat wolności za fałszerstwa zakresie mienia nieruchomego (Przywłaszczyłem sobie tabliczkę czekolady, bardzo tego żałuję, proszę napiszcie to wielkimi literami). – Tak zaostrzonym, że więźniowie pierwszą próbę ucieczki podejmują tylko za pozwoleniem dyrekcji oraz personelu więziennego, aby nie narazić się na podwyższenie wyroku ani ostracyzm moralny ze strony współwięźniów. – Padamy jednak ofiarą stereotypów. – stwierdza. – Przy areszcie działa znakomicie wyposażona biblioteka, chirurg w ramach NFZ wyjmujący mieszkańcom dzielnicy z przymusu pałąki od wiader z żołądka, redakcja kwartalnika artystycznego „W pudle” oraz mazowiecki zespół ludowy „Pasiaki”. Jednak najbardziej nas, cywilizowanych pensjonariuszy irytuje rażąca niewiedza dotycząca naszych obyczajów – podsumowuje. - Których? – Tatuaży więziennych – i tłumaczy:Kropka na czole – facet nadmiernie poci się na czole. Pierwsze takie tatuaże robili sobie murzyńscy więźniowie w XIXw, by zapobiec nieprzyjemnym sytuacjom, powstałych podczas witania (murzyńskie przywitanie przypłyneło przez ocean do Polski i teraz je znamy jako „przybij piątkę, masz w dziesiątkę” ,dziesiątka oznaczała czoło), wobec tego, gdy taki murzyn dotknął spoconego czoła czuł się niezmiernie zdegustowany. Wynikła potrzeba naznaczenia tych, którzy takowe syndromy nadpotliwości posiadali. thumb|180px|Przebiłam się dla Mela Gibsona – Łezka pod okiem – taki więzień płacze na filmach. Im więcej łez, tym bardziej uczuciowy jest taki człowiek. Jedna, jeśli płakał na „Titanicu”, dwie, jeśli na „Bravehearcie”, trzy to „Szkoła uczuć”, cztery – „Miłość w Nowym Jorku”, pięć oznacza „Forresta Gumpa”, sześć i więcej, gdy popłakał się na finałowej scenie „Szalonych dziwek 3”. – kontynuuje, zaznaczając, że to nie wszystko. – Kropka na dłoni od strona kciuka pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym od strony serca z księżycem – lubi grać na fortepianie, a jego ulubionym utworem jest „Sonata księżycowa” van Beethovena. W tym miejscu, podpierając się chusteczkami higienicznymi musieliśmy zaprzestać. Niezastąpiony pan Józef poratował nas więziennymi przesądami. – Wierzymy także w sny. – dodaje – Gdy komuś śnią się buty, oznacza, że podkradał je on powodzianom; kieliszek oznacza paraliż nerwów twarz na skutek lekko uchylonych ust, zaś pusty portfel przynosi biedę, aj waj! – nasz rozmówca niemal płacze – żeby tak nie było, trzeba wrzucić do niego kilka monet. Najlepiej kradzionych, bo te przynoszą szczęście. – kończy. Na tym kończymy nasz reportaż. Następnym razem opiszemy perypetię mieszkańca Krakowa, pana Andrzeja, który 16 lat temu podczas ratowania kota wałęsającego się po drzewie dostał nagle permanentnego wzwodu trwającego do dziś.
|