rdfs:comment
| - thumb|right|200px|A jednak wszystko ma swój koniec. thumb|right|200px|Typowy dokument w Notatniku Notatnik - fajna aplikacja w Windowsie, idealne urządzenie do pisania ściąg do szkoły. Co ciekawe, w Notatniku oraz przy Paincie powstała Tibia.
- Jestem wysokim brunetem o niebieskich oczach. Jestem w miarę umięśniony, gdyż miałem prace fizyczną w pracy i w domu. W domu pomagam mamie, która nie ma pracy, siedzi tylko w domu, typowa gosposia, a tata? Alkoholik, nic więcej, niema dnia kiedy nie wróci pijany. Dlatego utrzymuję dom sam. Życie miałem jak każde-rutyna. Codziennie: Wstać, pójść do pracy, wrócić, spać, dzień w dzień. Jednak zwykła codzienność przerwała się kiedy znalazłem coś. Po obudzeniu pierwsze co myślałem, to ten notatnik. Pobiegłem do domu, jednak on był w znakomitym stanie, poszedłem do pokoju, a na ścianie było wyryte,
|
abstract
| - Jestem wysokim brunetem o niebieskich oczach. Jestem w miarę umięśniony, gdyż miałem prace fizyczną w pracy i w domu. W domu pomagam mamie, która nie ma pracy, siedzi tylko w domu, typowa gosposia, a tata? Alkoholik, nic więcej, niema dnia kiedy nie wróci pijany. Dlatego utrzymuję dom sam. Życie miałem jak każde-rutyna. Codziennie: Wstać, pójść do pracy, wrócić, spać, dzień w dzień. Jednak zwykła codzienność przerwała się kiedy znalazłem coś. Był to zwyczajny dzień, nie zapowiadał się na jakiś wyjątkowy, może oprócz tego że popołudniu miało padać. Szedłem do pracy, jednak się o coś potknąłem, była to książeczka, konkretnie notatnik. Miał czarną okładkę i był dosyć gruby, tak to nic go nie wyróżniało. Kopnąłem go i poszedłem dalej. W pracy myślałem, co w nim mogło być, może to jakieś notatki artysty warte kilka tysięcy dolarów?! A może to w ogóle jakieś zapiski naukowe mogące uratować świat?! Zostało mi tylko "Może". Myślałem o nim cały czas pracy, cały czas w domu, jednak jak myślałem o nim w łóżku, ciekawość wzięła górę. Założyłem buty, kurtkę i poszedłem w miejsce gdzie znalazłem ten notatnik. Był tam dalej, zmokły od deszczu, wziąłem go, w domu po wróceniu osuszyłem go suszarką i położyłem na kaloryfer. Następnego dnia miałem wolno, postanowiłem go wtedy przejrzeć. Rano wstałem rano i podszedłem do kaloryfera w nadziei że książeczka jest sucha. Wyschła, przejrzałem ją szybciutko po prostu przewracając szybko kartki, były tam i zdjęcia, rysunki, oraz notatki. Na pierwszej stronie był rysunek z podpisem "TO COŚ". Rysunek przedstawiał jakąś bladą wysoką postać która była totalnie łysa oraz goła, jednak nie było nic widać. Oprócz tego miała czarne oczy oraz ręce, które zamiast dłoni były zaostrzone ostrymi kikutami. Dziwne stworzenie, druga strona to było "Gdzie przebywa to COŚ", kolejna "Jak zabija to COŚ", cały notatnik był o tym "CZYMŚ". Przeczytałem większość, po czym wiedziałem gdzie przebywa, co je, jak je zabić, oraz jak uciec temu "CZEMUŚ". Jednak ostatnia strona była okropna... Było to zdjęcie człowieka z pokutą klatką piersiową oraz pociętym brzuchem. Oprócz tego nie miał oczu, były chyba wycięte, ani nie miał dłoni. Pod odbitką był podpis "Ofiara tego CZEGOŚ". Pod tym była notka, która brzmiała: "Właśnie znalazłem zabitego człowieka w lesie należącym do tego CZEGOŚ, bo braku oczu i dłoni wywnioskowałem że to prawdopodobnie jego ofiara. Pierwszy raz zaszedłem tak daleko w tym lesie, wracam teraz do domu, jestem już w mieście na ulicy, jest ciemno, muszę przeana." i nagle wiadomość się przerwała. Po przeczytaniu tego oszołamiałem, po tym poczułem że coś tnie mi plecy, odwróciłem się i zemdlałem... obudziłem się pocięty na krześle, ręce miałem przywiązane, byłem w samej bieliźnie. Krzyknąłem "CO TO KU*WA JEST!!!". Nagle z ciemności wyszła postać z rysunku, okazało się że czarne oczy, to ich brak. Podeszła do mnie, po czym jednym szybkim cięciem rozciął mi polik, krzyknąłem, zapłakany zapytałem się czym on jest. Nie odpowiedział, zapytałem potem, czemu mnie tu wziął, dalej nie odpowiedział, dopiero jak zapytałem jak on widzi skoro niema oczu, odpowiedział przerażającym głosem "ZAMKNIJ SIĘ", ucichłem. Byłem tak przestraszony, że wiedziałem że skoro mnie nie zabije, to umrę przez zawał. Po długiej chwili ciszy, zapytał "Skąd masz notatnik?", przestraszony powiedziałem że znalazłem na ulicy. On się do mnie uśmiechnął, zapytał gdzie go mam, powiedziałem że w domu. On pochodził chwile po pokoju, ja się przy okazji rozejrzałem, była tam jedna wisząca na przewodzie żarówka, zero okien i drzwi, pokój był biały, a w nim była tylko żarówka, ja, to COŚ i krzesło. Myślałem o ucieczce, już miałem plan, postać odwróciła się do mnie plecami, ja wstałem mając na plecach krzesło, wstałem, podbiegłem do postaci i odwracając się z całej siły uderzyłem go krzesłem. Byłem już tak naprawdę wolny, bo rozwaliłem większość krzesła, o zostały tylko oparcia przywiązane do mnie, szybko wyszedłem i biegłem w stronę domu, jednak to "Coś" obudziło się po czym podbiegło do mnie o wiele szybciej. Przecięło mi plecy, po czym zemdlałem... Po obudzeniu pierwsze co myślałem, to ten notatnik. Pobiegłem do domu, jednak on był w znakomitym stanie, poszedłem do pokoju, a na ścianie było wyryte, "DORWĘ CIĘ NASTĘPNYM RAZEM" Kategoria:Opowiadania
- thumb|right|200px|A jednak wszystko ma swój koniec. thumb|right|200px|Typowy dokument w Notatniku Notatnik - fajna aplikacja w Windowsie, idealne urządzenie do pisania ściąg do szkoły. Co ciekawe, w Notatniku oraz przy Paincie powstała Tibia.
|