Moc tajna triumfuje. Za buntów przekleństwa Zdusiła w nim, co dumne, możne i najlepsze - Teraz mu zbite członki w przestworzu rozeprze I do gwiazd je przybije na wieczne męczeństwa. Zawisł olbrzym w przestworzu na gwiazdach rozpięty, Zimny milczeniem dumy, klęską nieugięty. I czuł, że czas już zniszczyć byt męki człowieczej. Szarpnął się i spadają gwiazdy doń przykute... Plączą się, miażdżą... W bezdnie mrokami zasnute Od wieków wytyczony ład runął wszechrzeczy...
Moc tajna triumfuje. Za buntów przekleństwa Zdusiła w nim, co dumne, możne i najlepsze - Teraz mu zbite członki w przestworzu rozeprze I do gwiazd je przybije na wieczne męczeństwa. Zawisł olbrzym w przestworzu na gwiazdach rozpięty, Zimny milczeniem dumy, klęską nieugięty. I czuł, że czas już zniszczyć byt męki człowieczej. Szarpnął się i spadają gwiazdy doń przykute... Plączą się, miażdżą... W bezdnie mrokami zasnute Od wieków wytyczony ład runął wszechrzeczy...