Attributes | Values |
---|
rdfs:label
| |
rdfs:comment
| - Natychmiast jego rozum w mgłę się rozwiał marną; Blask tego słońca krepą osłonił się czarną; Chaos padł na ten umysł, w którym niegdyś życie Płynęło, jak w świątyni, ładem i obficie I w którym tyle świateł rozjaśniało mroki: Milczenie i cień nocy zapadł tu głęboki, Jak w piwnicy, od której klucze zatracono. Od tego dnia wyglądał na bestię szaloną I, gdy szedł, nic nie widząc, polem czy ulicą, Nie widząc, czy na ziemi dzień czy gwiazdy świecą Niby zużyty przedmiot — brudny i bezdarny — Był pośmiewiskiem dziatwy — wesołej i gwarnej. Image:PD-icon.svg Public domain
|
dcterms:subject
| |
dbkwik:resource/LnuiOV1ARnBg2yIsYieKHw==
| |
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
| - Wiersz ze zbioru Kwiaty zła
|
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
| |
Autor
| |
abstract
| - Natychmiast jego rozum w mgłę się rozwiał marną; Blask tego słońca krepą osłonił się czarną; Chaos padł na ten umysł, w którym niegdyś życie Płynęło, jak w świątyni, ładem i obficie I w którym tyle świateł rozjaśniało mroki: Milczenie i cień nocy zapadł tu głęboki, Jak w piwnicy, od której klucze zatracono. Od tego dnia wyglądał na bestię szaloną I, gdy szedł, nic nie widząc, polem czy ulicą, Nie widząc, czy na ziemi dzień czy gwiazdy świecą Niby zużyty przedmiot — brudny i bezdarny — Był pośmiewiskiem dziatwy — wesołej i gwarnej. Image:PD-icon.svg Public domain
|