Michał stał się na pięć minut rozpoznawalny, gdy podczas meczu Górnika zderzył się głową z Tomaszem Hajtą i podniósł się z murawy szybciej od niego. Wtedy właśnie wpadł w oko ówczesnemu selekcjonerowi Leo Beenhakkerowi. Michał pojechał z reprezentacją na Euro 2008 po wspaniałym meczu ze szwajcarskim drugoligowcem. Świetnie rozprowadzał butelki z wodą po ławce rezerwowych. W trakcie meczu przebiegł ponad dwanaście km nie mając ani razu piłki przy nodze. Leo zabrał go na wycieczkę do Austrii, bo Michał nie miał co robić, a i sXe są mało kosztowni w utrzymaniu. Wybitny, żywy i dobijający przykład beenhakkerowskiego international level.
Michał stał się na pięć minut rozpoznawalny, gdy podczas meczu Górnika zderzył się głową z Tomaszem Hajtą i podniósł się z murawy szybciej od niego. Wtedy właśnie wpadł w oko ówczesnemu selekcjonerowi Leo Beenhakkerowi. Michał pojechał z reprezentacją na Euro 2008 po wspaniałym meczu ze szwajcarskim drugoligowcem. Świetnie rozprowadzał butelki z wodą po ławce rezerwowych. W trakcie meczu przebiegł ponad dwanaście km nie mając ani razu piłki przy nodze. Leo zabrał go na wycieczkę do Austrii, bo Michał nie miał co robić, a i sXe są mało kosztowni w utrzymaniu. Wybitny, żywy i dobijający przykład beenhakkerowskiego international level.