rdfs:comment
| - Trudnoż te lube kąty odbiegać I cudzych dźwigać praw pęta? Miłość tak chciała, trzeba ulegać, Noszą je sami książęta. Aleć ja temu przecie nie wierzę, By przy miłości nie było Ciekawej chęci (wybacz, Homerze!), Co by Helenę złudziło. Złotymi dachy kryte Pergamy, Ładne chłopczęta i chyże Wabiły dawniej laceńskie damy Jak nasze teraz Paryże. Miła pasterko! jakież zabawy Z twej arkadyjskiej samoty Do pełnej tłumu wabią Warszawy? Tu słodycz, pokój, pieszczoty. Czym niegdyś greccy we snach uczonych Poeci łudzili myśli, Twój bystry dowcip z twych ubielonych Rączek ołówkiem to kryśli.
|
abstract
| - Trudnoż te lube kąty odbiegać I cudzych dźwigać praw pęta? Miłość tak chciała, trzeba ulegać, Noszą je sami książęta. Aleć ja temu przecie nie wierzę, By przy miłości nie było Ciekawej chęci (wybacz, Homerze!), Co by Helenę złudziło. Złotymi dachy kryte Pergamy, Ładne chłopczęta i chyże Wabiły dawniej laceńskie damy Jak nasze teraz Paryże. Miła pasterko! jakież zabawy Z twej arkadyjskiej samoty Do pełnej tłumu wabią Warszawy? Tu słodycz, pokój, pieszczoty. Czym niegdyś greccy we snach uczonych Poeci łudzili myśli, Twój bystry dowcip z twych ubielonych Rączek ołówkiem to kryśli. A na ten model nimfów gromada Leśnych i wodnych pospiesza, Ta wonne kwiaty kształtnie układa, Ta ze skał rzeki zawiesza. Inne przez lutni wszechmocne brzmienia, Rozkazom pani przytomne, Wabią stoletne dęby z korzenia I w ciosach głazy ogromne. Moc jakaś w krótkiej czasów przestrzeni Wspaniałe dźwiga siedlisko, Gdzie tylko w dzikiej smutnych puszcz cieni Zwierz płochy miał swe łożysko. Ni srogi Charon za rzekę pławi Duchy wybladłe i głodne, Łódź twoja w jasnych Elizach stawi Rozkosz i myśli swobodne. Pod czyjeż prawa zechcesz pójść, pani, Z tym wdziękiem serca i twarzy; Stają się wszyscy twoi poddani, Którym się ciebie znać zdarzy. Tu raczej w twojej żyjmy niewoli, A gdy się rozstać los każe, Pamięć na wiecznej kreślmy topoli, Czas jej sędziwy nie zmaże. Image:PD-icon.svg Public domain
|