rdfs:comment
| - Z garbku na garb przerzuconym rowem I wdal ścieżki wydeptanym ściegiem Naród mrówek szedł w szyku bojowym Zwarto, równo, szereg za szeregiem. Wielki szlak zajęły rzesze tłumne, Aż się ruszał grunt od czarnej masy — To lud, który zamiary rozumne Spełniał w długich pochodach przez lasy. I ja w świat tą samą idę drogą, Patrzę w słońca smugi złotolite — Ani wiem, ni dbam, że pod mą nogą Tłumy mrą, te mądre, pracowite. I zapadłam w głąb’ smętnej zadumy... Las w mych myślach stanął bez nazwiska, W którym naszych ludzkich mrówek tłumy, Nasze ludzkie budują mrowiska...
|
abstract
| - Z garbku na garb przerzuconym rowem I wdal ścieżki wydeptanym ściegiem Naród mrówek szedł w szyku bojowym Zwarto, równo, szereg za szeregiem. Wielki szlak zajęły rzesze tłumne, Aż się ruszał grunt od czarnej masy — To lud, który zamiary rozumne Spełniał w długich pochodach przez lasy. I ja w świat tą samą idę drogą, Patrzę w słońca smugi złotolite — Ani wiem, ni dbam, że pod mą nogą Tłumy mrą, te mądre, pracowite. I zapadłam w głąb’ smętnej zadumy... Las w mych myślach stanął bez nazwiska, W którym naszych ludzkich mrówek tłumy, Nasze ludzkie budują mrowiska... W lesie Olbrzym przechadzką się bawi, Do nas w tej, co ja do mrówek, miarze, A gdzie stopę olbrzymią postawi, Ciał zgniecionych zalegną cmentarze. Olbrzym nie jest bynajmniej okrutny! — Tylko w myśli głąb’, jak ja, zapada... Może z światów niekontent i smutny W myśli rytm nowego świata składa?... Może żal mu byłoby tej mrowy, Którą depcze, idąc przed się drogą?... Lecz mu spojrzeć — nie przyjdzie do głowy, Co się dzieje — tam — pod jego nogą. Image:PD-icon.svg Public domain
|