rdfs:comment
| - Czy to róże jesienne płatki osypały i czerwienią zasłały warszawskie ulice? Czy to róże jesienne, niby błyskawice, łuną ponad dachami wielką rozgorzały? Czy to róże jesienne ubrały w płomienie miasto i czy to one podsycają męstwo żołnierzy, kiedy znikła w nich wiara w zwycięstwo i kiedy walczą poto, by się mścić i ginąć? I czy w oczach otwartych, szklanych, osłupiałych, których wzrok żaden żywy nie zdoła ominąć, w tych oczach — czy też róże czerwienią gorzały, odbijają te mury, w których przyszło zginąć? — Stoją przede mną róże w wysmukłym wazonie.
|
abstract
| - Czy to róże jesienne płatki osypały i czerwienią zasłały warszawskie ulice? Czy to róże jesienne, niby błyskawice, łuną ponad dachami wielką rozgorzały? Czy to róże jesienne ubrały w płomienie miasto i czy to one podsycają męstwo żołnierzy, kiedy znikła w nich wiara w zwycięstwo i kiedy walczą poto, by się mścić i ginąć? I czy w oczach otwartych, szklanych, osłupiałych, których wzrok żaden żywy nie zdoła ominąć, w tych oczach — czy też róże czerwienią gorzały, odbijają te mury, w których przyszło zginąć? — Hej róże, róże czerwone! Ustroiłyście miasto w koronę ognia i krwi męczeńską! Ubrałyście purpurę jesienną w glorię wieczną, krwawą i płomienną, która w latach niepamięci, jako rubin, płonie, nie starta klęską!… Stoją przede mną róże w wysmukłym wazonie. Image:PD-icon.svg Public domain
|