Z filiżanką przy ustach w dymie papierosów żegluje pośród twarzy świateł i zwierciadeł. W łagodnej próżni gwarów szuka swego głosu i pisze coś z przejęciem jakby świat okradał. Lecz świat nie czuje straty i codzień zamyka purpurowy łeb słońca w klatkę mroków burych. A poeta palcami bębni po stoliku i myśli że to głową kruszy zimne mury. Image:PD-icon.svg Public domain
Z filiżanką przy ustach w dymie papierosów żegluje pośród twarzy świateł i zwierciadeł. W łagodnej próżni gwarów szuka swego głosu i pisze coś z przejęciem jakby świat okradał. Lecz świat nie czuje straty i codzień zamyka purpurowy łeb słońca w klatkę mroków burych. A poeta palcami bębni po stoliku i myśli że to głową kruszy zimne mury. Image:PD-icon.svg Public domain