rdfs:comment
| - Zguba (ang. Doom ) to obiekt, który została zaklęty Arkanum Losu by zprowadzać nieszczęście na wybraną osobę tylko przez ich kontakt. Kategoria:Mag: Przebudzenie
- Kategoria:Artykuły wymagające poprawy kategoriiZguba – broń występująca w The Elder Scrolls III: Morrowind. Artefakt można znaleźć w Tel Fyr, w skrzyni, obok Divayth Fyra.
- Nieważne, czy to czytasz, nieważne, czy mi wierzysz. Ważne, że otworzyłeś tego e-maila. Opisze ci moją historię, tylko po co, jak i tak pewnie tego nie przeczytasz, zresztą i tak mnie to nie obchodzi, nie teraz. Przejdźmy jednak do rzeczy. Nie był to normalny dzień, był wyśmienity. W pracy nie miałem żadnej poważnej sprawy, więc tylko siedziałem i się nudziłem przez te cholerne osiem godzin. Po pracy standard - 2 godziny na Facebooku, potem wypad na miasto, zimne piwo ze znajomymi i droga do domu. Taak, droga do domu po pijaku nigdy nie jest łatwa.
|
abstract
| - Zguba (ang. Doom ) to obiekt, który została zaklęty Arkanum Losu by zprowadzać nieszczęście na wybraną osobę tylko przez ich kontakt. Kategoria:Mag: Przebudzenie
- Kategoria:Artykuły wymagające poprawy kategoriiZguba – broń występująca w The Elder Scrolls III: Morrowind. Artefakt można znaleźć w Tel Fyr, w skrzyni, obok Divayth Fyra.
- Nieważne, czy to czytasz, nieważne, czy mi wierzysz. Ważne, że otworzyłeś tego e-maila. Opisze ci moją historię, tylko po co, jak i tak pewnie tego nie przeczytasz, zresztą i tak mnie to nie obchodzi, nie teraz. Przejdźmy jednak do rzeczy. Nie był to normalny dzień, był wyśmienity. W pracy nie miałem żadnej poważnej sprawy, więc tylko siedziałem i się nudziłem przez te cholerne osiem godzin. Po pracy standard - 2 godziny na Facebooku, potem wypad na miasto, zimne piwo ze znajomymi i droga do domu. Taak, droga do domu po pijaku nigdy nie jest łatwa. W połowie drogi zorientowałem się, że zgubiłem portfel. Jak się domyślasz, ruszyłem po niego. Okazało się, że jest w barze i nikt go nie zabrał! Gdy miałem go już w dłoni, powiedziałem: Tu jesteś, mała zgubo. Nie chciało mi się już wracać drogą, więc pomyślałem, że pójdę przez las... tak, ten las, w którym byliśmy rok temu. Po pewnym czasie wędrówki usłyszałem szelest. Byłem jednak zbyt pijany, by się bać, więc poszedłem dalej. Chwilę po tym usłyszałem słowa: Tu jesteś, moja zgubo, po czym coś mnie ukuło w szyje. Teraz leżę w rowie i kończy mi się bateria w telefonie, ona trzyma mnie przy życiu. Pewnie na usta nasuwa ci się pytanie: po co miałeś to otworzyć. Nie powiem ci, sam się dowiesz, ale pamiętaj - teraz telefon daje ci życie i lepiej, by bateria w nim się nie rozładowała. Nie, to nie koniec, jeszcze jedno, bo teraz, gdy powoli kończy mi się bateria, robię coś, czego pożałujesz, moja zgubo. Autor: Dr fruit Kategoria:Opowiadania Kategoria:Legendy miejskie
|