Attributes | Values |
---|
rdfs:label
| |
rdfs:comment
| - Przez las kwitnących czereśni w pośpiesznie gorące rano — biegnę zdyszany, spocony — bo mnie gwałtownie wezwano. "Wezwano" — bo nikt realny nikt znany mi z imienia nie wołał — lecz ktoś, kto jest cieniem swego własnego cienia. Iść dalej? — a może zawrócić! o, nie kuś myśli płocha! Tam czeka poza drzewami ktoś kogo nikt w życiu nie kocha. Iść mi tam trzeba, a prędko — ukoić te straszną ranę — złożyć w pokorze miłość na serce niekochane. Zaplotły się kiście czereśni, sieć gęsta, sieć pni i gałęzi — Boże! — jakże się wyrwę z tej rozwonionej uwięzi! Image:PD-icon.svg Public domain
|
dcterms:subject
| |
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
| |
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
| |
Autor
| |
abstract
| - Przez las kwitnących czereśni w pośpiesznie gorące rano — biegnę zdyszany, spocony — bo mnie gwałtownie wezwano. "Wezwano" — bo nikt realny nikt znany mi z imienia nie wołał — lecz ktoś, kto jest cieniem swego własnego cienia. Iść dalej? — a może zawrócić! o, nie kuś myśli płocha! Tam czeka poza drzewami ktoś kogo nikt w życiu nie kocha. Iść mi tam trzeba, a prędko — ukoić te straszną ranę — złożyć w pokorze miłość na serce niekochane. Zaplotły się kiście czereśni, sieć gęsta, sieć pni i gałęzi — Boże! — jakże się wyrwę z tej rozwonionej uwięzi! Splatają się wiotkie pręciny i zamykają się w więzy — w kwiatach po kostki, po biodra nogi zmęczone ugrzęzły. Ręce pokaleczone — serce zbolałe z pośpiechu, o, jak się ciężko wyzwolić z czereśniowego grzechu. Image:PD-icon.svg Public domain
|