About: Las   Sponge Permalink

An Entity of Type : dbkwik:resource/8o1p8DBc7tTqR4sOpNWJXA==, within Data Space : 134.155.108.49:8890 associated with source dataset(s)

The Linux Action Show, a show from Jupiter Broadcasting. Gets a lot of hate from "freetarded" Stallmanians while "pragmatic" Open Source hipsters can't stop drooling over it.

AttributesValues
rdf:type
rdfs:label
  • Las
  • Las
  • Las
  • Las
rdfs:comment
  • The Linux Action Show, a show from Jupiter Broadcasting. Gets a lot of hate from "freetarded" Stallmanians while "pragmatic" Open Source hipsters can't stop drooling over it.
  • Chercher "las" sur dicod'Òc (dictionnaires en ligne sur le site du Congrès permanent de la lenga occitana)
  • Las is a new nurse who was assigned to Malaya's Bangungot Hospital. She is has a very nice and helpful personality, having turned down several job offers in favor of helping out the people of Malaya.
  • Las – społeczność sub-państwowa o ustroju dendrokratycznym. Struktura wewnętrzna państwa ma charakter kastowo-urzędowy: Najwyższa władzę sprawują Drzewa, później mięsożerne zwierzęta, krzewy oraz paprocie itd. W zależności od przeważającej w lesie rasy, dzielimy je na liściaste, iglaste oraz mieszane. Stałymi mieszkańcami lasu są jelenie, wilki i dziki. Często spotykanymi imigrantami są Grzybiarze i sataniści odprawiający czarne msze na leśnych polankach (oczywiście na tych, na których jest czarci krąg ze specjalistycznych, szatańskich, trujących grzybków z chudymi nogami). Większość lasów jest w stanie wojny z budowlańcami oraz drogowcami. Podczas działań wojennych, z racji niewielkiej siły militarnej, lasy posiłkują się sojuszniczymi ekologami.
  • W tym zachęcająco wyglądającym lesie panuje tajemniczość. Wdzięcznie zamieszczone w powietrzu drzewa rozciągają swoje pnie bardzo wysoko, także ich korzenie pięknie tam wyglądają. Przez otwory między drzewami świecą promienie słoneczne. Jest to jeden z sektorów w którym łatwo wpaść do Cyfrowego Morza.
  • Las - jest to las znajdujący się w Bobrorze. [[Plik:Lasek.png|thumb|Las z Reksio i Czarodzieje.]]
  • [[Plik:Kadetow33 Kosciol.JPG|right|thumb|250px|Kościół Parafii Św. Karola Boromeusza]] [[Plik:Seczkowa.JPG|right|thumb|250px|Ulica Sęczkowa]] Las - osiedle oraz obszar MSI na terenie dzielnicy Wawer, liczy około 2 500 mieszkańców (2009). Jego zabudowa to głównie domki jednorodzinne, parterowe bądź piętrowe. Wbrew nazwie na terenie obszaru przeważają tereny podmokłe niziny wawerskiej.
  • Lasy w mojej okolicy były często odwiedzane przez pasjonatów historii, poszukiwaczy skarbów i innych podobnych im świrów. Przeczesywali je z notatkami, wykrywaczami metalu, dziennikami napisanymi po niemiecku i rosyjsku, czy też w urządzeniami, które badały grunt aż po trzy metry w dół. Częstotliwość tych odwiedzin była tak ogromna, że w mojej wsi powstał motel o wdzięcznej nazwie „Las”, który przyjmował gości.Proceder ten trwał wiele lat, ale wszystko co dobre, musi się kiedyś skończyć. Pewnego roku nikt nie przyjechał. Poddali się. Nie chcieli szukać.A może bali się? Kilku obcokrajowców, głównie z Niemiec, Ukrainy i Rosji zaginęło bez wieści w tym lesie.Nie wiem. Nigdy nie spytałam ich o to. Byli oni głównym źródłem dochodu naszej wioski, więc ich brak mocno załamał nas ekonomicznie. Na
  • Las - obszar ziemi zajęty drzewami gęsto obok siebie rosnącymi. W lesie pierwotnym czyli dziewi­czym drzewa różnych gatunków i różnego wieku wyrastają bezładnie jedne obok drugich, tocząc między sobą walkę o powietrze i światło, zarówno jak i o miejsce dla korzeni, a gdy złamane burzą lub wiekiem padają drzewa starsze, młode zysku­ją swobodę rozwoju. W lesie uprawnym natomiast występują obok siebie bardziej jednorodne zbioro­wiska drzew. PAMIĘTAJ: Ten tekst to ciekawostka i nie nadaje się na ściągawkę do szkoły i nie powinien też być traktowany jako jedyne źródło wiedzy na ten temat! Las
  • agus y ben miran Las noticias will harangue : los tennyson destruyen el mundo agus: ya me Canse de escuchar estas noticias hare mis propias noticias ben: Con Que camaras agus : ya veras Mas Tarde will harangue : hay que acabar con la amenaza tennyson agus aparece en la televicion agus: le comunicamos Que will harangue fue despedido haci Que las noticias Seran sustituído Por los sumo golpeadores generacion maxima xab despues de vídeo de Ben Tennyson Con Su alienijenas salbando Muchas personas will harangue : no melas pagaras Niño oliver dame El traje Oliver: si will harangue se Pone traje jigante agus.
sameAs
Alignment
  • unknown
dcterms:subject
job class
  • Nurse
Main Weapon
  • unknown
dbkwik:fr.dictionn...iPageUsesTemplate
dbkwik:nonsensoped...iPageUsesTemplate
dbkwik:ragnarok/pr...iPageUsesTemplate
dbkwik:warszawa/pr...iPageUsesTemplate
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
First Appearance
  • Episode 14
Caption
  • Las's dialogue image.
  • Sektor Leśny wyświetlony w Holomapie
dbkwik:resource/ZqTQTx-fqhcAQBTlICgRnQ==
  • Tropikalny
dbkwik:tradycja/pr...iPageUsesTemplate
imagewidth
  • 250(xsd:integer)
Title
  • Sektor Leśny
dbkwik:pl.lyoko/pr...iPageUsesTemplate
Image
  • Las holomapa.jpg
Family
  • unknown
Friends
  • unknown
Gender
  • Female
Race
R
  • cat. id. / llas ; esp. laso ; it., pt. lasso
M
  • las
C
  • las
wikipage disambiguates
dbkwik:resource/EvE9bIwc59ybbhS6dPQnvQ==
  • 23.0
dbkwik:resource/UNKQtWujQhvPi5obM8DC7g==
  • Zadymione Ferie
dbkwik:resource/t0cJKJP423seOGivY-PMDA==
  • Zmierzch
abstract
  • The Linux Action Show, a show from Jupiter Broadcasting. Gets a lot of hate from "freetarded" Stallmanians while "pragmatic" Open Source hipsters can't stop drooling over it.
  • Chercher "las" sur dicod'Òc (dictionnaires en ligne sur le site du Congrès permanent de la lenga occitana)
  • Las is a new nurse who was assigned to Malaya's Bangungot Hospital. She is has a very nice and helpful personality, having turned down several job offers in favor of helping out the people of Malaya.
  • Las - obszar ziemi zajęty drzewami gęsto obok siebie rosnącymi. W lesie pierwotnym czyli dziewi­czym drzewa różnych gatunków i różnego wieku wyrastają bezładnie jedne obok drugich, tocząc między sobą walkę o powietrze i światło, zarówno jak i o miejsce dla korzeni, a gdy złamane burzą lub wiekiem padają drzewa starsze, młode zysku­ją swobodę rozwoju. W lesie uprawnym natomiast występują obok siebie bardziej jednorodne zbioro­wiska drzew. Na najniższych stopniach kultury trzebienie lasów jest podstawą rozwoju człowieka, daje mu bowiem możność prowadzenia rolnictwa, i zakładania osad; niszczenie to lasów wszakże usprawiedliwione jest tylko do pewnej granicy, poza która staje się szkodą ogólną. Wyniszczenie bowiem lasów nie tylko sprowadza brak drzewa, ale usuwa naturalną tamę chroniącą niziny od zalewu wód górskich, zmniejsza obfitość źródeł, ułatwia zasypywanie piaskiem lotnym żyznych okolic. W Europie obszar zajęty lasami zajmuje około 31 % całej jej powierzchni, oddzielne jednak kraje przedstawiają znaczne pod tym względem różnice, gdy np. w Anglii lasy zajmują tylko 4,1%, w Belgii i Holandii 6,9% całej powierz­chni, w Austrii 30,4, w Szwecji 34, w Rosji 38, w Finlandii 56%. W wielu oko­licach wyniszczenie lasów sprowadziło już smutne następstwa klimatyczne, dlatego w różnych kra­jach prawodawstwo na okoliczność tę uwagę zwró­ciło. SO Prawdopodobnie cały tekst Encyklopedii Tradycji w pochodzi z jakiegoś starego czasopisma, przedwojennej książki lub którejś ze starych polskich encyklopedii, słownika wydanego przed II wojną światową (na końcu tekstu powinien się znajdować się odsyłacz do odpowiedniej książki lub czasopisma). Tekst nie był poprawiany pod względem merytorycznym i dlatego nie jest aktualny. Możesz go uaktualnić, oddzielając swój komentarz lub obszerniejsze hasło linią ciągłą (-----), ale hasła oryginalnego NIE ZMIENIAJ - pamiętaj, że ET to przede wszystkim miejsce przechowywania starych, nieaktualnych haseł encyklopedycznych. PAMIĘTAJ: Ten tekst to ciekawostka i nie nadaje się na ściągawkę do szkoły i nie powinien też być traktowany jako jedyne źródło wiedzy na ten temat! Las
  • Lasy w mojej okolicy były często odwiedzane przez pasjonatów historii, poszukiwaczy skarbów i innych podobnych im świrów. Przeczesywali je z notatkami, wykrywaczami metalu, dziennikami napisanymi po niemiecku i rosyjsku, czy też w urządzeniami, które badały grunt aż po trzy metry w dół. Częstotliwość tych odwiedzin była tak ogromna, że w mojej wsi powstał motel o wdzięcznej nazwie „Las”, który przyjmował gości.Proceder ten trwał wiele lat, ale wszystko co dobre, musi się kiedyś skończyć. Pewnego roku nikt nie przyjechał. Poddali się. Nie chcieli szukać.A może bali się? Kilku obcokrajowców, głównie z Niemiec, Ukrainy i Rosji zaginęło bez wieści w tym lesie.Nie wiem. Nigdy nie spytałam ich o to. Byli oni głównym źródłem dochodu naszej wioski, więc ich brak mocno załamał nas ekonomicznie. Na krótki czas. Potrzebowaliśmy dwóch lat, by stać się słynną na kraj, a także naszych sąsiadów wioską, oferującą wczasy agroturystyczne. Idealna równowaga świata wokół mojej wsi sprawiała, że każdy znajdywał coś dla siebie. Lasy na północ i zachód od wioski, jezioro na wschód i niewielkie góry na południe, świeże jedzenie i powietrze. Ogromne możliwości rozrywki sprawiały, że mnóstwo turystów waliło drzwiami i oknami do ośrodka. Motel „Las” przekształcił się w hotel, a jego właściciel zbudował kilka innych moteli. Mnie, jako jedyne dziecko w wiosce, bardzo cieszyła ta sytuacja. Turyści przyjeżdżali najczęściej z dziećmi, wobec czego prawie zawsze miałam z kim się bawić. Gdy założyli internet w mojej wsi i stworzyłam konto na portalu społecznościowym, w ciągu roku nazbierałam około tysiąca znajomych.Jako jedyne dziecko, byłam rozpieszczana przez całą wioskę. Pozwalano mi na wszystko.Kłamię mówiąc, że jestem jedyną niepełnoletnią istotą w mojej wsi. Ale wszyscy inni w roku szkolnym uczą się w internatach po dwieście, trzysta kilometrów ode mnie, a na wakacje jeżdżą za granicę z rodzicami. Widuje ich może siedem razy w ciągu roku. Mam lepszy kontakt z innymi gośćmi, niż z własnymi rodakami. Jestem dla nich za głupia, jak to jeden z nich powiedział. Co w sumie jest dość zabawne, bo znam aż siedem języków: angielski, czeski, niemiecki, rosyjski, ukraiński, francuski i węgierski. Jak już pisałam, przyjeżdżają do nas goście z zagranicy, a od ich dzieci można sporo podłapać i resztę uzupełnić słownikami albo internetem. Podczas gdy oni z trudem mówili po angielsku lub niemiecku, ja już potrafiłam prowadzić długie dysputy o uczuciach po węgiersku. „Nasz jest las” – tak brzmi napis na sztandarze w naszym muzeum. Mamy muzeum. W kuratorium nic o tym nie wiedzą, ani nawet w ministerstwie, ale klucze ma do niego pan Bernard. Niewiele robi oprócz otwierania go, wycierania kurzu i zamykania. Głównie z tego powodu przyjeżdżali tutaj. Dziadek, który pamiętał tamte czasy, opowiadał mi, że w okolicznych lasach działała spora grupa powstańców z Narodowych Sił Zbrojnych. Byli oni uwielbiani przez całą gminę. Skuteczni, silni, zdeterminowani. W kilka tygodni zniszczyli wszystkie bandy rabunkowe, partyzantów radzieckich oraz zmniejszyli represje wobec Polaków przez Niemców.Walczyli po wojnie, z Armią Czerwoną. Aż pewnego dnia znikli. Nikt nie wiedział jak. Znikli. Nie mogli uciec obławie rosyjskiej, która zacisnęła pasa wokół nich. Po prostu znikli. A potem, kilka lat później, w miejskiej świetlicy nieużywanej przez nikogo, a której zarządcą był ojciec pana Bernarda, pojawił się sztandar, kilka par butów, pasków, medalionów i jeden guzik z wygrawerowanym orzełkiem. Władze komunistyczne nigdy się o tym nie dowiedziały.Muzeum istniało i wielu turystów bardzo chętnie je odwiedzało. Mimo że dla mnie te eksponaty były śmieciami, reliktami przeszłości, widziałam jak wiele Polaków wychodziło z budynku z łzami w oczach.„Nasz jest las”. Głupie, niepoważne hasło. Las jest mój. Znałam wszystkie lasy w okolic na pamięć. Byłam królową lasu. Setki dzieciaków przez niego przeprowadziłam. Bawiłam się z nimi w chowanego, ganianego, podchody, amazonki i wiele innych zabaw. Las jest mój. Gdy skończyłam piętnaście lat, rodzice pozwolili mi wychodzić na noc. Wszyscy się znali na wiosce, więc nic mi nie groziło. Miałam tylko pisać sms z jakimi gośćmi wychodzę. A wychodziłam z nimi popływać w jeziorze przy świetle księżyca. Z niejasnych przyczyn, bali się wejść do lasu. Powiem szczerze, że mnie też po zmroku on przerażał. Ale gdy skończyłam siedemnaście lat, poznałam pewnego Niemca. Miał na imię Johan. Był takim typem chłopaka, którego określa się mianem „zły chłopiec”. Bardzo mnie kręcił. Po trzech dniach znajomości uznałam, że to z nim powinnam stracić dziewictwo. Bardzo się w nim zakochałam. Czwartego dnia postanowił zabrać mnie na wycieczkę do lasu. O północy. Wziął ze sobą plecak. Nie bałam się. Czułam się przy nim bardzo bezpiecznie, dlatego bez chwili namysłu poszłam z nim do lasu. Instynktownie kierował mnie na Polanę Rozpusty. Była to polana którą sama tak nazwałam, bowiem to właśnie na niej najwięcej razy przyłapałam pary uprawiające seks. Zaczęłam mieć podejrzenia, co on może mieć w plecaku. Podobało mi się to.Gdy dotarliśmy w końcu na polane, wyciągnął z plecaka to, co podejrzewałam że ma. Zaskoczył mnie jednak, bowiem prócz koca wyciągnął dwie lampki wina. Zadowolona z obrotu sprawy, usiadłam razem z nim na kocu. „Nasz jest las” – zabrzmiał cichy szum z otaczających nas drzew. Drgnęłam zaniepokojona. Johan nie mógł go usłyszeć. Nie znał polskiego. A słowa były po polsku. Ciche. Zaledwie szmer. Uznałam, że przesłyszałam się. Niemiec otworzył wino i rozlał je do kieliszków. Smakowało znakomicie. Piliśmy i rozmawialiśmy, nawzajem komplementując się, gdy usłyszałam znowu cichy szept: „Nasz jest las” – zła, że ktoś sobie robi żarty i zawiedziona, że nic nie będzie dzisiejszej nocy, postanowiłam pocałować Johana. Chociaż na to mogłam sobie pozwolić. Bo na nagranie jak tracę cnotę, wcale nie miałam ochoty. Gdy tylko moje usta dotknęły jego ust, usłyszałam kolejny szept: „Nasz jest las” oraz krzyk mojego niedoszłego pierwszego:„Was bitte?”Zniknął. Po prostu poleciał do tyłu, między drzewa. Nie mogłam uwierzyć, ale moje oczy idealnie widziały tą scenę w świetle księżyca. Poleciał, jego stopy były jakieś pięćdziesiąt centymetrów nad ziemią, do tyłu, między drzewa. Szybko. W ułamek sekundy pokonał dystans kilku metrów.Zniknął. Krzycząc jego imię, pobiegłam w kierunku gdzie zniknął. Biegłam cały czas w linii prostej. Zapuszczałam się coraz głębiej. Mój umysł odnotowywał pewne zmiany. Tam, gdzie były tylko pnie, symbole po wyciętym drzewie, rosły drzewa. Pojawiało się coraz więcej jeżyn i malin, których nie powinno tu być. Las znany od małego, zmieniał się coraz bardziej, nie do poznania. Moje nogi powiedziały mi, że za dziesięć metrów powinnam przebiec przez płytki rowek o głębokości dwóch i szerokości pięciu centymetrów. O mało co sobie nóg nie połamałam, gdy wpadłam do rowu głębokiego na półtora metra i szerokiego na dwa. Szybko się pozbierałam i zaczęłam biec dalej. Dopiero po kilku minutach biegu odnotowałam fakt, że widziałam w rowie ciało jakiegoś człowieka. Przełykając łzy, biegłam dalej. thumbAż w końcu dobiegłam.Stanęłam na skraju polany, której nie znałam. Schowana za drzewem, spoglądałam na scenę przed sobą. Kilkadziesiąt mężczyzn z bronią w ręku. Niektórzy w mundurach, niektórzy w zwykłych ubraniach z biało-czerwoną opaską na ramieniu. Stali dookoła klęczącego Johana. Chłopak miał związane ręce i płakał. Widziałam łzy spływające po jego policzkach. Prawie każdy z otaczających go ludzi miał poparzenia na skórze i nadpalone ubrania. Niektórzy mieli bąble tak wielkie, że z trudem utrzymywali karabin. Stojący przed nim mężczyzna, wyglądający na dowódcę zadał pytanie, które rozeszło się niczym szept:- Czyj jest las?Niemiec nie znał Polskiego. Nic nie umiał powiedzieć. Wątpię, by nawet usłyszał szept. Dowódca uderzył go jeszcze raz i znowu wyszeptał:- Czyj jest las?Znowu brak odpowiedzi. A ja natomiast poczułam, że ktoś kładzie mi rękę na usta i łapie od tyłu. Cichutki głosik:- Ciiii… Ciii…Rozpoznałam po głosie pana Janka, właściciela hoteli i moteli w naszej wiosce. Zaczął powoli ciągnąć mnie do tyłu mówiąc:- Spokojnie, jemu już nic nie pomoże, a możesz sobie tylko zaszkodzić.Próbowałam zrozumieć, co się dzieje. Jednak pan Janek szedł do tyłu, ciągnąc mnie za sobą. Byłam drobną dziewczyną, a on ogromnym mężczyzną, przez co czułam się trochę jak szmaciana lalka w jego ramionach.W końcu wyciągnął mnie z lasu i powiedział do krótkofalówki:- Wyciągnąłem ją.Odpowiedział głos mojego taty:- Uff. Dzięki niebiosom. Już wracamy.Po chwili z lasu wyszli wszyscy męscy mieszkańcy mojej miejscowości. Patrzyłam zaskoczona i otumaniona. Rozumiałam, że szukali mnie, ale skąd wiedzieli, że byłam w lesie? Skąd wiedzieli, że grozi mi niebezpieczeństwo? Mój ojciec natomiast zapytał:- Gdzie była?Janek powiedział:- Widziała Wyklętych. Porwali tego młodego szkopa.- Niedobrze.Zaszokowana, spytałam o co w tym wszystkim chodzi. Zapadła cisza, którą przerwał Bernard, wychodząc z kręgu i siadając naprzeciwko mnie. Powiedział łagodnym głosem:- Czy jesteś gotowa poznać historię Wyklętych?Kiwnęłam głową. Starzec rozpoczął swoją historię:- W czasach drugiej wojny światowej, na tych ziemiach działał oddział. Oddział, który walczył z radzieckim, ukraińskim i niemieckim wojskiem. Oddział, który nigdy się nie poddał. Oddział, który w większej części pochodził z naszej miejscowości. Tak. Prawie wszyscy starsi mieszkańcy w nim służyli. W każdym razie, po przegranej wojnie wielu tubylców wróciło do swych domostw. Oddział skurczył się o połowę, ale nadal walczył z bolszewicką władzą. Aż pewnej nocy zrobiono na nich obławę. By zminimalizować możliwość ucieczki w ciemności, wypalano las. Ale oddział chował się coraz głębiej. To co widzisz, to pozostałości lasu. Nic więcej z niego nie wycięto. Posprzątaliśmy go tylko dla gości. W tym lesie oddział się ukrywał. I trafił na coś, czego nigdy nie powinno tam być.Zapytałam. Nigdy nie interesowała mnie historia. Ale teraz musiałam:- Na co?- Na grupę niemieckich osadników, którym podczas wojny zaleźli za skórę, a którzy korzystając z okazji, chcieli ich zagazować. Rozpylili gaz musztardowy na cały las. Z jednej strony dym, z drugiej gaz. Oddział otoczony, postanowił walczyć do końca. Zajął pozycje w lesie i czekał. Wróg nigdy nie nadszedł. Mordercze powietrze tak. Poparzyło członków oddziału, podusiło i umarli. Ale nie zeszli z posterunku. Nadal chodzą w nocy po lesie, szukając wroga. I atakują każdego, z kim walczyli podczas wojny. Słychać ich nocą, gdy upatrzą ofiarę, jak szepczą „nasz jest las”. Zygmunt – nasz leśniczy- usłyszał ich i wiedział, że coś się święci. Nie chcieliśmy, byś patrzyła, co się z nim stanie.- A co się z nim stanie? – zapytałam, lekko pokonując gulę w gardle- Nie zostaje się żołnierzem za zbieranie kwiatków. Poza tym on dla nich jest Niemcem z SS. Więc pewnie go przepytają, a potem rozstrzelają.- A jego rodzice? Nie będą go szukać?Otaczający nas mężczyźni zaśmiali się. Bernard zadał mi retoryczne pytanie:- A czy ktoś szukał tych profesorów?***Spojrzałam na otaczające mnie dzieciaki z Obozu Wymiany i Integracji Międzynarodowej. Siedzieliśmy przy ognisku, w lesie, w okręgu. Opowiadałam tą miejską legendę, bo był to czas na Straszne Historie Przy Ognisku. Większość dzieciaków była z Niemiec, kilka z Rosji. Wszystkie mówiły po angielsku. Spojrzałam na nie z dumą. Były przerażone. W końcu jedna dziewczynka, Natasza, zapytała po rosyjsku. Biedna ze strachu zapomniała angielskiego:- Proszę pani, ale ta historia nie jest prawdziwa, prawda?Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam w jej rodowitym języku:- Nasz jest las.Jest wrzask prawie zagłuszył cichy szept między drzewami. Prawie... Kategoria:Opowiadania
  • Las – społeczność sub-państwowa o ustroju dendrokratycznym. Struktura wewnętrzna państwa ma charakter kastowo-urzędowy: Najwyższa władzę sprawują Drzewa, później mięsożerne zwierzęta, krzewy oraz paprocie itd. W zależności od przeważającej w lesie rasy, dzielimy je na liściaste, iglaste oraz mieszane. Stałymi mieszkańcami lasu są jelenie, wilki i dziki. Często spotykanymi imigrantami są Grzybiarze i sataniści odprawiający czarne msze na leśnych polankach (oczywiście na tych, na których jest czarci krąg ze specjalistycznych, szatańskich, trujących grzybków z chudymi nogami). Większość lasów jest w stanie wojny z budowlańcami oraz drogowcami. Podczas działań wojennych, z racji niewielkiej siły militarnej, lasy posiłkują się sojuszniczymi ekologami.
  • agus y ben miran Las noticias will harangue : los tennyson destruyen el mundo agus: ya me Canse de escuchar estas noticias hare mis propias noticias ben: Con Que camaras agus : ya veras Mas Tarde will harangue : hay que acabar con la amenaza tennyson agus aparece en la televicion agus: le comunicamos Que will harangue fue despedido haci Que las noticias Seran sustituído Por los sumo golpeadores generacion maxima xab despues de vídeo de Ben Tennyson Con Su alienijenas salbando Muchas personas will harangue : no melas pagaras Niño oliver dame El traje Oliver: si will harangue se Pone traje jigante willharangue : Que haces Haber agus : ESTO425px lodestar(agus): No Puedes con mi magnetismo will harangue: es hora de Pasar A Modo eterno. lodestar (agus): No Puedo Hacerlo Hora de omega . LODESTAR se transforma en omega Omega lodestar (agus): si haora. will harangue : Que Poder. LODESTAR omega (agus): ESTAS frito y me iso ACORDAR Que quiero papas fritas. harange queda desmayado y El traje es destruido agus: osi y ademas de videos OEN veran una voluntad Su arenga Con piyama de ositos. Personajes: agus. ben. Noticiero. will harangue . las personas que veian el noticiero. oliber aliens: lodestar (Protagonista) LODESTAR omega: (Protagonista) Categoría:Episodios
  • W tym zachęcająco wyglądającym lesie panuje tajemniczość. Wdzięcznie zamieszczone w powietrzu drzewa rozciągają swoje pnie bardzo wysoko, także ich korzenie pięknie tam wyglądają. Przez otwory między drzewami świecą promienie słoneczne. Jest to jeden z sektorów w którym łatwo wpaść do Cyfrowego Morza.
  • Las - jest to las znajdujący się w Bobrorze. [[Plik:Lasek.png|thumb|Las z Reksio i Czarodzieje.]]
  • [[Plik:Kadetow33 Kosciol.JPG|right|thumb|250px|Kościół Parafii Św. Karola Boromeusza]] [[Plik:Seczkowa.JPG|right|thumb|250px|Ulica Sęczkowa]] Las - osiedle oraz obszar MSI na terenie dzielnicy Wawer, liczy około 2 500 mieszkańców (2009). Jego zabudowa to głównie domki jednorodzinne, parterowe bądź piętrowe. Wbrew nazwie na terenie obszaru przeważają tereny podmokłe niziny wawerskiej.
is dbkwik:resource/YQchpVEKzfE2MXUyEGongQ== of
Alternative Linked Data Views: ODE     Raw Data in: CXML | CSV | RDF ( N-Triples N3/Turtle JSON XML ) | OData ( Atom JSON ) | Microdata ( JSON HTML) | JSON-LD    About   
This material is Open Knowledge   W3C Semantic Web Technology [RDF Data] Valid XHTML + RDFa
OpenLink Virtuoso version 07.20.3217, on Linux (x86_64-pc-linux-gnu), Standard Edition
Data on this page belongs to its respective rights holders.
Virtuoso Faceted Browser Copyright © 2009-2012 OpenLink Software