Odkąd oturbanionoć płóciennicą głowe, Odkąd cię w cztery deski zabito sosnowe I ziemią przywalono — koniec ludzkiej doli — Wyraźna postać twoja zatrze się powoli. Ale ja cię zobaczę nieraz w noc deszczową, Gdy wodne chmury zaćmią gwiazd paryskich strefy, Jak będziesz szedł, w płaszcz kryjąc głowę legendową, Na wyżynę łacińską Świętej Genowefy — Ujrzę cię — i przystanę jakoby w niemocy: Zegary będą biły dwunastą z północy. Image:PD-icon.svg Public domain
Odkąd oturbanionoć płóciennicą głowe, Odkąd cię w cztery deski zabito sosnowe I ziemią przywalono — koniec ludzkiej doli — Wyraźna postać twoja zatrze się powoli. Ale ja cię zobaczę nieraz w noc deszczową, Gdy wodne chmury zaćmią gwiazd paryskich strefy, Jak będziesz szedł, w płaszcz kryjąc głowę legendową, Na wyżynę łacińską Świętej Genowefy — Ujrzę cię — i przystanę jakoby w niemocy: Zegary będą biły dwunastą z północy. Image:PD-icon.svg Public domain