Jest rok 4 ABY. Rebo gra akurat na barce Jabby. Lecą na egzekucję Luke Skywalkera. Przed eksplozją barki Max wyskakuje. Niestety jego koledzy z zespołu giną przywaleni martwym Jabbą. Nasz słoń nie wie co zrobić, ale postanowił że wyleci z planety. Pojechał więc do kantyny Mos Eisley znaleźć pilota. Niestety cenny były bardzo wysokie. Na szczęście jakiś wieśniak zgodził się polecieć z Rebem.
-Wezmę Cię ze sobą kurduplu, bo mam po drodze! Ale jest jeden warunek... Siedzisz cicho w bagażniku. Jak Ci nie odpowiada do powodzenia w szukaniu innego pilota.
Chcą nie chcąc Rebo wszedł do bagażnika. Czekał tam sobie z godzinkę a statek nadal nie wystartował.
Nagle bagażnik otworzył jakiś policjant.
-Taki ciupak jak Ty mógł ukraść statek? No dobra idziesz z nami...
-Ale co ja zrobiłem!?
-Ukradłeś ten statek debilu! Jest własnością Policji.
-Ale to nie mój statek!
-No właśnie... To statek policji!
Rebo zrozumiał że wieśniak go wrobił. Ale policjant dał Maxowi szanse. Jako że na policjant był skorumpowany, postawił słoniowi warunek. Jeśli dostarczy mu w tydzień 500 000 kredytów puści go wolno. Rebo nie miał tyle kredytów. Musiał więc szybko zarobić. Jego ostatnią szansą było Racers Podracing Chellenge.....