Attributes | Values |
---|
rdfs:label
| |
rdfs:comment
| - Słońce za horyzont się schowało Noc swój całun czarny zaciągnęła Życie z ulic do domu uciekło A my ze snu budzimy się! Żądza krwi nasze serca ściska Gdy pełnia księżyca nastała Świateł blask już przygasa Kolejna już nasza jest ofiara Matkę z dzieckiem widzę, idą, Po ulicy prawie biegnąc Pójdę im naprzeciw, łatwa krew Dziecko nawet nie pisnęło Matka targować chciała się Weź mnie ale zostaw moje dziecko? Głupia, myślała ze to coś zmieni Krew dziecka, euforia, Gdy ją na kłach poczułem W żyłach się zrobiło cieplej W tym stanie zamknięty chciałem być Przeszło szybko, krótko trwało Polowanie czas zakończyć.
|
dcterms:subject
| |
Tytuł
| |
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
| |
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
| |
Autor
| |
abstract
| - Słońce za horyzont się schowało Noc swój całun czarny zaciągnęła Życie z ulic do domu uciekło A my ze snu budzimy się! Żądza krwi nasze serca ściska Gdy pełnia księżyca nastała Świateł blask już przygasa Kolejna już nasza jest ofiara Matkę z dzieckiem widzę, idą, Po ulicy prawie biegnąc Pójdę im naprzeciw, łatwa krew Dziecko nawet nie pisnęło Matka targować chciała się Weź mnie ale zostaw moje dziecko? Głupia, myślała ze to coś zmieni Krew dziecka, euforia, Gdy ją na kłach poczułem W żyłach się zrobiło cieplej W tym stanie zamknięty chciałem być Przeszło szybko, krótko trwało Polowanie czas zakończyć. Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
|
is wikipage disambiguates
of | |