__NOEDITSECTION__ Nad brzeg morza uciszony Noc już zmierzchy swoje roni, Zza chmur wyszedł księżyc srebrny I coś z ciemnej szepcze toni. „Jestże człowiek ten wariatem Czy miłosnych żądz obrazem, Że tak smutny i tak wesół, Wesół i tak smutny razem?” Ale księżyc się roześmiał I rzekł jasnym głosem: „Nie to! On i kocha się, i wariat, I w dodatku jest poetą.” Image:PD-icon.svg Public domain
__NOEDITSECTION__ Nad brzeg morza uciszony Noc już zmierzchy swoje roni, Zza chmur wyszedł księżyc srebrny I coś z ciemnej szepcze toni. „Jestże człowiek ten wariatem Czy miłosnych żądz obrazem, Że tak smutny i tak wesół, Wesół i tak smutny razem?” Ale księżyc się roześmiał I rzekł jasnym głosem: „Nie to! On i kocha się, i wariat, I w dodatku jest poetą.” Image:PD-icon.svg Public domain