przeczuć o tajemnej, nieznanej rozkoszy. Drgnęła jakaś struna w mej harfie — — i popłynęła cicha, nieświadoma samej siebie — Melodja zmysłów... Patrzyłeś na mnie... Płomienne palce Twych spojrzeń wygrywały, na strunach mej duszy drgającą cichym lękiem zbliżającego się uświadomienia — Melodję zmysłów... Ręka Twa zwolna spoczęła na mojej... Nieśmiało spłynął po mej harfie daremnie tłumiony akord zbudzonych Twem dotknięciem tęsknot i pragnień... Silniejsze, niż przedtem, rozśpiewały się we mnie tony czarę mej dziewiczości... Rozkosz pijanemi palcami szarpnęła mą
przeczuć o tajemnej, nieznanej rozkoszy. Drgnęła jakaś struna w mej harfie — — i popłynęła cicha, nieświadoma samej siebie — Melodja zmysłów... Patrzyłeś na mnie... Płomienne palce Twych spojrzeń wygrywały, na strunach mej duszy drgającą cichym lękiem zbliżającego się uświadomienia — Melodję zmysłów... Ręka Twa zwolna spoczęła na mojej... Nieśmiało spłynął po mej harfie daremnie tłumiony akord zbudzonych Twem dotknięciem tęsknot i pragnień... Silniejsze, niż przedtem, rozśpiewały się we mnie tony — Melodji zmysłów... Chciwym pocałunkiem przylgnęły gorące Twe wargi do spragnionych pieszczoty dziewczęcych ust moich... I nagle w całem mem jestestwie rozszalałą gamą zbudzonych do życia żądz ozwała się — Melodja zmysłów... Strzaskałeś, ze złym uśmiechem liljową czarę mej dziewiczości... Rozkosz pijanemi palcami szarpnęła mą harfę... Z potęgą nawałnicy zerwała się z niej z nowych spleciona tonów — Melodja zmysłów... — — — — — — — — — — — — — — — — — Odszedłeś... Wślad za Tobą tęczową falą wspomnień płyną jeszcze tęskne echa przebrzmiałej ongi — Melodji zmysłów... Image:PD-icon.svg Public domain