W one dni bujnie kwitły Chrystusowe ziarna I niejeden, nieznany dziś mnich — silny cnotą, Chwałę śmierci opiewał z mistyczną prostotą, A pracownią mu była równina cmentarna. Moja dusza — to trumna, kędy mnich nikczemny Przebywam od wieczności, jak noc ciemna — ciemnej; Żaden obraz w ohydnym tym nie lśni klasztorze. Gnuśny mnichu! czyż kiedy potrafię i stworzę Z mojej nędzy ponurej żywego widoku Dłoniom swoim — robotę, miłość — swemu oku? Image:PD-icon.svg Public domain
W one dni bujnie kwitły Chrystusowe ziarna I niejeden, nieznany dziś mnich — silny cnotą, Chwałę śmierci opiewał z mistyczną prostotą, A pracownią mu była równina cmentarna. Moja dusza — to trumna, kędy mnich nikczemny Przebywam od wieczności, jak noc ciemna — ciemnej; Żaden obraz w ohydnym tym nie lśni klasztorze. Gnuśny mnichu! czyż kiedy potrafię i stworzę Z mojej nędzy ponurej żywego widoku Dłoniom swoim — robotę, miłość — swemu oku? Image:PD-icon.svg Public domain