rdfs:comment
| - wisi ptaszęce gniazdko – gniazdko, skorupka orzecha – domek, nad drzwiami strzecha, strzecha ze słońca gwiazdką. Wysoko, wysoko, wyżej, wyżej, niż sięgnie drabina, niż człowiek sam się wspina, czerni się domek w mgle ryżej. Z wierzchołkiem cofa się, stoi, wraca, kołuje w niebiosach – w niebiosach, skąd blask się roi, i plącze w modrzewia włosach. Był modrzew rosą opity – nie wiedząc po co i czemu włożono ciężar młodemu i wyniósł ciężar w błękity. – Tam! tam wysoko na drzewie w poszumach zamieszkać chcę! Chcę! w mym żałosnym gniewie pod złoto skryć się i rdzę! Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - wisi ptaszęce gniazdko – gniazdko, skorupka orzecha – domek, nad drzwiami strzecha, strzecha ze słońca gwiazdką. Wysoko, wysoko, wyżej, wyżej, niż sięgnie drabina, niż człowiek sam się wspina, czerni się domek w mgle ryżej. Z wierzchołkiem cofa się, stoi, wraca, kołuje w niebiosach – w niebiosach, skąd blask się roi, i plącze w modrzewia włosach. Był modrzew rosą opity – nie wiedząc po co i czemu włożono ciężar młodemu i wyniósł ciężar w błękity. – Tam! tam wysoko na drzewie w poszumach zamieszkać chcę! Chcę! w mym żałosnym gniewie pod złoto skryć się i rdzę! I w domku pod chmur koroną przekrzywić na bok głowę, głowę zatulnie wtuloną w piórka czerwone i płowe. I płowe... I nic nie żądać, lecz w bezpieczeństwie głębokiem głupio, o głupio spoglądać na ziemię, w dół, jednym okiem. – Image:PD-icon.svg Public domain
|