rdfs:comment
| - Stheno, z okiem ukrytem w wichru włosów pląsie, Wyciąga białą rękę zaklinania gestem, Od którego pierścienie czarnoksięskie skrzą się. Milczy; nikt z ludzi dotąd nie posłyszał jeszcze Przerażenie budzących głosu jej rozdźwięków. A Meduza podnosi twarz wyniosłą, ruchem Nieuśmierzonej nigdy pogróżki straszliwej I w niebios czerni daje niewyraźne znaki. I mruczy — a ten pomruk mrozi serc porywy, Rażonych przez miażdżące nagłych lęków pięście, Śród nocy, wielki płomień chwieje się niepewnie, Gdyby latarnia morska wróżąca nieszczęście. Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Stheno, z okiem ukrytem w wichru włosów pląsie, Wyciąga białą rękę zaklinania gestem, Od którego pierścienie czarnoksięskie skrzą się. Milczy; nikt z ludzi dotąd nie posłyszał jeszcze Przerażenie budzących głosu jej rozdźwięków. Euryale, śnieżystsza nad przedświtu dreszcze, Pod symboliczną z kości słoniowej koroną, Kędy drogie kamienie zaczarowań płoną Agat, ametyst, oraz klektorya biała, Która nierozerwalnie w więzy tajemnicze, Gdyby w kajdany z ognia, serca ludzkie zwiera, Euryale obraca bolesne oblicze Ku ziemi. Ona także trwa w milczeniu głuchem, Lecz na czole jej często jakiś cień się kładzie. A Meduza podnosi twarz wyniosłą, ruchem Nieuśmierzonej nigdy pogróżki straszliwej I w niebios czerni daje niewyraźne znaki. I mruczy — a ten pomruk mrozi serc porywy, Rażonych przez miażdżące nagłych lęków pięście, Śród nocy, wielki płomień chwieje się niepewnie, Gdyby latarnia morska wróżąca nieszczęście. Image:PD-icon.svg Public domain
|