rdfs:comment
| - Nie wchodź w rachubę i sąd straszliwy Ze swoim sługą, mój Boże! Przed okiem Twoim, któż, proszę, żywy Usprawiedliwion być może? Gdyż nieprzyjaciel, czyhając skrycie, Na mą się duszę zasadził; Znikczemnił moje na ziemi życie I samę hańbę sprowadził. We mgle mię wiecznej nocy położył, Jakoby po mnie już było, Duch się mój cały nad sobą strwożył, Serce się we mnie skłóciło. W okropnym strachu i ciężkich trudach Pamięć dni dawnych stanęła; O Twoich, Panie! myśliłem cudach, Zważałem Twoich rąk dzieła. Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Nie wchodź w rachubę i sąd straszliwy Ze swoim sługą, mój Boże! Przed okiem Twoim, któż, proszę, żywy Usprawiedliwion być może? Gdyż nieprzyjaciel, czyhając skrycie, Na mą się duszę zasadził; Znikczemnił moje na ziemi życie I samę hańbę sprowadził. We mgle mię wiecznej nocy położył, Jakoby po mnie już było, Duch się mój cały nad sobą strwożył, Serce się we mnie skłóciło. W okropnym strachu i ciężkich trudach Pamięć dni dawnych stanęła; O Twoich, Panie! myśliłem cudach, Zważałem Twoich rąk dzieła. Panie! do Ciebie podniosłem ręce, Dusza ma pragnie ochłody. Bez Ciebie wyschła w ustawnej męce, Jak licha ziemia bez wody; Rychło się, rychło zmiłuj nade mną, Bo moim duchem nie władnę, I ukaż Twoją twarz mi przyjemną, Bo z zginionymi przepadnę. Daj mi znak, żeś się dał ułagodzić, W Tobie nadzieję złożyłem, Oświeć mi drogę, którą mam chodzić, Bo się do Ciebie wróciłem. Do Ciebiem uciekł, ratuj mię, Panie! Przed srogą ręką, przed wrogiem; Naucz, jak pełnić Twe przykazanie, Ty bowiem jesteś mym Bogiem. Duch Twojej łaski na tor zbawienia Z toru przepaści mię zwróci; A ja dla chwały Twego imienia Ożyję w pańskiej dobroci. Litość się Twoja nade mną wzruszy, Który tak cierpię od długa, Zginie, kto zguby szuka mej duszy, Bo ja, o Panie! Twój sługa. Image:PD-icon.svg Public domain
|