Attributes | Values |
---|
rdfs:label
| |
rdfs:comment
| - Optymizm – zjawisko, pogląd opierający się głównie na nieuzasadnionym zadowoleniu z ogólnego stanu rzeczy. Optymista to człowiek, który opiera się tylko i wyłącznie na własnej wyobraźni, dla którego nawet emo wygląda jak hippis. Cechą charakterystyczną u optymisty jest nadprodukcja hormonu serotoniny do mózgu, która powoduje u niego skurcz mięśni twarzy formujący się w tzw. koński uśmiech. Przeciwieństwem optymisty jest pesymista. Osoby te nigdy się nie dogadają między sobą ze względu na niewidzialną barierę kosmiczną, jaką stworzył między nimi realizm gwiezdnego smalcu.
- Załóżmy, żeśmy jeszcze nie dotarli do drogi bez wyjścia, do myśli przepaści. Załóżmy, że przyszły do nas lasy porannym triumfu hymnem owładnięte, wraz z ptakami i świetlistym niebem, wraz ze słońcem, co przeniknie je niebawem. Załóżmy, że gdzieś daleko też byliśmy, w zachodu krajach nieznanych, i północy. I rozwiewa nam wiatr szaty, gdy pędzimy. W zadziwieniu i z powagą patrzą obcy. By nas przyjąć godnie w swoje progi, jedna dama gnębi służbę przez dzień cały.
* Αισιοδοξία (oryginał w języku greckim) Image:PD-icon.svg Public domain
|
dcterms:subject
| |
Tytuł
| |
dbkwik:resource/LnuiOV1ARnBg2yIsYieKHw==
| |
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
| - Wiersz ze zbioru "Wiersze ostatnie"
|
dbkwik:resource/xMsavZ_rHr0blXilsmxHKg==
| |
dbkwik:nonsensoped...iPageUsesTemplate
| |
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
| |
Autor
| |
abstract
| - Optymizm – zjawisko, pogląd opierający się głównie na nieuzasadnionym zadowoleniu z ogólnego stanu rzeczy. Optymista to człowiek, który opiera się tylko i wyłącznie na własnej wyobraźni, dla którego nawet emo wygląda jak hippis. Cechą charakterystyczną u optymisty jest nadprodukcja hormonu serotoniny do mózgu, która powoduje u niego skurcz mięśni twarzy formujący się w tzw. koński uśmiech. Przeciwieństwem optymisty jest pesymista. Osoby te nigdy się nie dogadają między sobą ze względu na niewidzialną barierę kosmiczną, jaką stworzył między nimi realizm gwiezdnego smalcu.
- Załóżmy, żeśmy jeszcze nie dotarli do drogi bez wyjścia, do myśli przepaści. Załóżmy, że przyszły do nas lasy porannym triumfu hymnem owładnięte, wraz z ptakami i świetlistym niebem, wraz ze słońcem, co przeniknie je niebawem. Załóżmy, że gdzieś daleko też byliśmy, w zachodu krajach nieznanych, i północy. I rozwiewa nam wiatr szaty, gdy pędzimy. W zadziwieniu i z powagą patrzą obcy. By nas przyjąć godnie w swoje progi, jedna dama gnębi służbę przez dzień cały. Załóżmy, że naszego kapelusza rondo poszerzyło się nagle i zwęziły spodnie, jak u jeźdźców, kiedy głosem rozkazu gnamy naprzód nasze tysiąc koni. Dotarliśmy – łopocą sztandary - Zbawiciela zbawcy, niosący krzyż bohaterowie. Załóżmy, żeśmy jeszcze nie dotarli setką dróg do granic ciszy wiecznej. Okrzyk wznieśmy i pieśń zaśpiewajmy -co na kształt będzie surmy zwycięskiej- by demony w dole, a ludzie na ziemi mogli, słuchając jej, dobrze się bawić.
* Αισιοδοξία (oryginał w języku greckim) Image:PD-icon.svg Public domain
|