Attributes | Values |
---|
rdfs:label
| |
rdfs:comment
| - Nie zawsze i jej syn złotem, Lecąc po świecie, grotem Czułe serca rani. Patrz, jako znużeni srodze, Biegąc w ustawnej drodze, I matka i synek; Po srogim a długim boju I uprzykrzonym znoju Idą na spoczynek. Rozkoszne sieje Knid zioła I balsamy dokoła, Zefir z lekka wieje. Liść się po gajach połyska, Szmerny strumyczek pryska, Tok się morza śmieje. Teraz, o teraz więc pora, Kogo myśl nudzi chora, Snem uśpić zgryzotę. Teraz to zgromadzić społem Troskę i ból z mozołem Pod spokojną grotę. Póki Cytera z swym synkiem Słodkim zjęci spoczynkiem, Uśniem i my trochę. Image:PD-icon.svg Public domain
|
dcterms:subject
| |
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
| |
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
| |
Autor
| - Franciszek Dionizy Kniaźnin
|
abstract
| - Nie zawsze i jej syn złotem, Lecąc po świecie, grotem Czułe serca rani. Patrz, jako znużeni srodze, Biegąc w ustawnej drodze, I matka i synek; Po srogim a długim boju I uprzykrzonym znoju Idą na spoczynek. Rozkoszne sieje Knid zioła I balsamy dokoła, Zefir z lekka wieje. Liść się po gajach połyska, Szmerny strumyczek pryska, Tok się morza śmieje. Teraz, o teraz więc pora, Kogo myśl nudzi chora, Snem uśpić zgryzotę. Teraz to zgromadzić społem Troskę i ból z mozołem Pod spokojną grotę. Póki Cytera z swym synkiem Słodkim zjęci spoczynkiem, Uśniem i my trochę. Jak się te bóstwa przecucą, Znowu się do nas wrócą, Raniąc serca płoche. Image:PD-icon.svg Public domain
|