Nazbyt lubił w dni swoich rozkwicie Drzemać, gryząc srebrną główkę laski, Gonić chmurki białe po błękicie, Po asfaltach zaś — żywe obrazki. Nazbyt lubił! — i dla tej przyczyny, Choć mu sława z Minerwy obliczem Powtarzała: „Kocham cię, jedyny..." — Choć mógł, światłem wzgardziwszy zwodniczym, Siadem wielkich wstąpić na wyżyny I wybrańcem zostać — został... niczym. Image:PD-icon.svg Public domain
Nazbyt lubił w dni swoich rozkwicie Drzemać, gryząc srebrną główkę laski, Gonić chmurki białe po błękicie, Po asfaltach zaś — żywe obrazki. Nazbyt lubił! — i dla tej przyczyny, Choć mu sława z Minerwy obliczem Powtarzała: „Kocham cię, jedyny..." — Choć mógł, światłem wzgardziwszy zwodniczym, Siadem wielkich wstąpić na wyżyny I wybrańcem zostać — został... niczym. Image:PD-icon.svg Public domain