Otwieram okno i w letnią noc patrzę: Drzew kilka szumi zolbrzymiałych nocą, Z dala latarnie uliczne migocą, I marionetek, sznur - jak na teatrze... Kot się gdzieś skrada za ptasimi gniazdy, Ćma się pod światło latarni trzepoce - I tak bezmiernie dalekie lśnią gwiazdy W miejskie więzione, beznadziejne noce! Image:PD-icon.svg Public domain
Otwieram okno i w letnią noc patrzę: Drzew kilka szumi zolbrzymiałych nocą, Z dala latarnie uliczne migocą, I marionetek, sznur - jak na teatrze... Kot się gdzieś skrada za ptasimi gniazdy, Ćma się pod światło latarni trzepoce - I tak bezmiernie dalekie lśnią gwiazdy W miejskie więzione, beznadziejne noce! Image:PD-icon.svg Public domain