I dal się wyogromnia jak zwykle na przedwieczerz. - Nic ciesz się - mówią sztachety - młodziutki, nie ciesz. Nikt nie przychodzi, a ja czekam i jestem stroskany. Aż mnie mroki, mroki, uwysmuklą u bramy. A wówczas skrzypną zardzewione wierzeje I przygniotą, zaduszą moją modrą, moją nadzieję Image:PD-icon.svg Public domain
I dal się wyogromnia jak zwykle na przedwieczerz. - Nic ciesz się - mówią sztachety - młodziutki, nie ciesz. Nikt nie przychodzi, a ja czekam i jestem stroskany. Aż mnie mroki, mroki, uwysmuklą u bramy. A wówczas skrzypną zardzewione wierzeje I przygniotą, zaduszą moją modrą, moją nadzieję Image:PD-icon.svg Public domain