Attributes | Values |
---|
rdfs:label
| |
rdfs:comment
| - Budzisz się przy mnie, silnymi ramionami obejmujesz. Przytulasz, całujesz, szepczesz - że mnie kochasz, że wciąż potrzebujesz. Przez lufcik i przymknięte czerwone żaluzje ciekawskie promyki do pokoju wpadają. Dotykają Twego ciała, suną po nim po czym gdzieś w blasku Twych oczu znikają. Coraz lepiej widzę Twe ciało, kiedy wyłaniasz się z cienia: Twoje plecy, Twoje włosy, jak ich kolor w porannym świetle się zmienia. Boję się dotknąć dzieło doskonałe i już z podniecenia drżą mi ręce. Czyś człowiekiem jest? czy już może Bogiem? Nie wie i lęka się Ciebie moje serce... ...bo już nigdy nie powróci...
|
dcterms:subject
| |
Tytuł
| |
dbkwik:resource/WglBShsp9V9mYtToH6YeZw==
| |
dbkwik:wiersze/pro...iPageUsesTemplate
| |
Autor
| |
abstract
| - Budzisz się przy mnie, silnymi ramionami obejmujesz. Przytulasz, całujesz, szepczesz - że mnie kochasz, że wciąż potrzebujesz. Przez lufcik i przymknięte czerwone żaluzje ciekawskie promyki do pokoju wpadają. Dotykają Twego ciała, suną po nim po czym gdzieś w blasku Twych oczu znikają. Coraz lepiej widzę Twe ciało, kiedy wyłaniasz się z cienia: Twoje plecy, Twoje włosy, jak ich kolor w porannym świetle się zmienia. Boję się dotknąć dzieło doskonałe i już z podniecenia drżą mi ręce. Czyś człowiekiem jest? czy już może Bogiem? Nie wie i lęka się Ciebie moje serce... Zaraz słońce wstanie i Ty z nim, więc niech ta chwila choć raz trwa wiecznie! ...bo już nigdy nie powróci... Czar pryśnie w codziennym życiu i świat się z tego sennego marzenia... ...obudzi... Na pamiątkę, dla M. Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
|