rdfs:comment
| - Deszczyk ciepły tnie ukosem, Oko tonie w mętnym stropie... Pomalutku w kuflu topię Najsmutniejszą z wszystkich wiosen. Gdzie nas niosło - któż mógł wiedzieć, O mój kiju, lasko wierna? W kątku stoisz - kawał drewna, A ja murem muszę siedzieć. Ciepłaś jeszcze... Powiedz, powiedz - Kto by myślał wczoraj jeszcze... Deszcz za szybą, świerk pod deszczem - Kufel w górę, świerka zdrowie! A niech tylko dróżki przeschną, Wiatr obleci po kałużach, Niech do okien przyjdą wzgórza, Tylko popić, tylko westchnąć... Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Deszczyk ciepły tnie ukosem, Oko tonie w mętnym stropie... Pomalutku w kuflu topię Najsmutniejszą z wszystkich wiosen. Gdzie nas niosło - któż mógł wiedzieć, O mój kiju, lasko wierna? W kątku stoisz - kawał drewna, A ja murem muszę siedzieć. Ciepłaś jeszcze... Powiedz, powiedz - Kto by myślał wczoraj jeszcze... Deszcz za szybą, świerk pod deszczem - Kufel w górę, świerka zdrowie! A niech tylko dróżki przeschną, Wiatr obleci po kałużach, Niech do okien przyjdą wzgórza, Tylko popić, tylko westchnąć... Pewnie, pewnie, człek się godzi I przywyka - nie pytany. Palcem w piwie umaczanym Wodzi sobie kółka, wodzi... Ale niech tak na uboczu Wzrok kochany cię zaskoczy I najtkliwiej zajrzą w oczy Najsmutniejsze z wszystkich oczu Wtedy, wtedy - mgła pod rzęsą, Kufel w łezce, świerk mętnieje... Co!, poeto, ile się dzieje - Ani popić, ani westchnąć. Image:PD-icon.svg Public domain
|