Tam w sali tron w djamentów łzach, W nim panna młoda śni; Z klejnotów jej na mroczny gmach Skrzą długie, krwawe skry. Wkrąg bladych giermków niemy huf I cichych gości tłum. Budzi się dziewa ze swych snów, Powstaje blada z dum. Odrzuca w tył szat złotych żarz — Rozkoszy zbiegł go dreszcz! — W pierś wpił mu się, do serca aż, Jej zimnej dłoni kleszcz. Image:PD-icon.svg Public domain
Tam w sali tron w djamentów łzach, W nim panna młoda śni; Z klejnotów jej na mroczny gmach Skrzą długie, krwawe skry. Wkrąg bladych giermków niemy huf I cichych gości tłum. Budzi się dziewa ze swych snów, Powstaje blada z dum. Odrzuca w tył szat złotych żarz — Rozkoszy zbiegł go dreszcz! — W pierś wpił mu się, do serca aż, Jej zimnej dłoni kleszcz. Image:PD-icon.svg Public domain