| rdfs:comment
| - Nie wiem, czemu tam poszedłem, czemu nacisnąłem ten przycisk, czemu go zabiłem. Wszystko zdarzyło się w grze Pokemon Fire Red. W Lavender Town. Chwila, LT? Nie, to się zdarzyło w Viridian City. Moje pokemony miały prawie 1 punkt życia. Poszedłem do pielęgniarki. Kliknąłem, żeby mi je wyleczyła. Zamiast mi je wziąć, poszła do drzwi, które się pojawiły znikąd. Gdy zniknęła, ekran się wyłączył. To było dziwne, bo zamiast żeby ekran zrobił się czarny w emulatorze, wyłączył się monitor! Musiałem przeczekać 10 min. Teraz to trwało w nieskończoność. Wreszcie był następujący ruch:
|
| abstract
| - Nie wiem, czemu tam poszedłem, czemu nacisnąłem ten przycisk, czemu go zabiłem. Wszystko zdarzyło się w grze Pokemon Fire Red. W Lavender Town. Chwila, LT? Nie, to się zdarzyło w Viridian City. Moje pokemony miały prawie 1 punkt życia. Poszedłem do pielęgniarki. Kliknąłem, żeby mi je wyleczyła. Zamiast mi je wziąć, poszła do drzwi, które się pojawiły znikąd. Gdy zniknęła, ekran się wyłączył. To było dziwne, bo zamiast żeby ekran zrobił się czarny w emulatorze, wyłączył się monitor! Musiałem przeczekać 10 min. Ekran się znów włączył, lecz tym razem był niebieski. Emulator, zamiast być normalny, zmienił się. Muzyke zastąpiło Lavender Town Theme. Tą, która podobno u dzieci wywoływała stany samobójcze. Nikogo nie było. Wyszedłem z PokéCenter. Muzyka nadal była ta sama. Wszyscy zniknęli. Nie mogłem nigdzie pójść. Tylko wrócić do PokéCenter oraz udać się na zachód. Wiedziałem, że jeśli pójdę na zachód, stanie się coś złego. Poszedłem do Sali Pokemon. Zauważyłem jakąś twarz. To był mistrz tej sali. Nie mogłem wejść. Zostało mi wrócić do PokéCenter, oraz pójść na Zachód. Najpierw poszedłem do PokéCenter. Sprawdziłem wszystko. Nawet ściany. Znalazłem tylko 5 kłębków kurzu, 5 kulek, oraz 5 PokéBall'i. Czemu po pięć? - pomyślałem. Mimo to, musiałem iść na zachód. Droga zdawała mi się... długa. Nigdzie nie mogłem pójść. Po 4 minutach, znalazłem coś, co wyglądało jak statua Asha. Na tabliczce było napisane: Zdziwiłem się. Czemu samobójstwo oraz taka data. Czyżby ktoś się pomylił? Chciałem wyrwać tą tablicę, lecz zauważyłem przycisk. Nie chciałem wracać do VC, więc kliknąłem. Tekst tablicy się zmienił w: Nie wiem, po co to klikałem. Teraz wszyscy mogą mnie posądzić o to, że moje Pokémony go zabiły. Postanowiłem, że nie wrócę do VC. Musiałem coś zrobić. Zauważyłem jakieś drzwi z tyłu. Pozostało mi tylko to. Otworzyłem je. Był tam tylko kurz. Spojrzałem na zegarek. Godzina i data były następujące: 15:07 5.12.2004. Przecież to data zabicia Asha! Szybko poszedłem na dół. Były trzy studzienki. Każda miała znak czegoś. Pierwsza miała kłębek kurzu. Druga kulkę. A trzecia Pokéball. Na suficie było napisane 5. Wiedziałem, że musiałem wrzucić Pokéball'e, kulki oraz kłębki kurzu. Zrobiłem to. Nagle otworzyły się drzwi, a tam Ash! Musiałem się bronić. Zegarek pokazywał 15:18. Wiedziałem, że zaraz zabiję Asha. Musiałem to zrobić, przyzwałem Bulbasaura, chociaż był prawie zemdlały. Miałem tylko jeden ruch. Scratch. Użyłem go. Teraz to trwało w nieskończoność. Wreszcie był następujący ruch: Zabiłem Asha. Dostałem 20.000.000.000$. Godzina była ta sama, co na tablicy. Nagle ekran się wyłączył. Po minucie znów się pokazał. W grze była pokazywana scenka leczenia pokemonów. To było dziwne. Statua nadal tam była. Był ten sam stan, co przed kliknięciem guzika. Nie chciałem już grać w pokemony. To, co przeżyłem, na razie mi wystarczy.
|
![[RDF Data]](/fct/images/sw-rdf-blue.png)