Kamienną ławkę bluszcz oplata, Kobierzec miękki ścielą mchy, Drzew gęstwa wkoło przebogata; O zmierzchu srebrne wstają mgły... Nieraz tu w cichem zadumaniu Przychodzę — dziwne roić sny... Słyszałem kiedyś o podaniu... Początek dawnej baśni znam: Śniła królewna o kochaniu... — — — — — — Co wieczór w parku błądzę sam. Image:PD-icon.svg Public domain
Kamienną ławkę bluszcz oplata, Kobierzec miękki ścielą mchy, Drzew gęstwa wkoło przebogata; O zmierzchu srebrne wstają mgły... Nieraz tu w cichem zadumaniu Przychodzę — dziwne roić sny... Słyszałem kiedyś o podaniu... Początek dawnej baśni znam: Śniła królewna o kochaniu... — — — — — — Co wieczór w parku błądzę sam. Image:PD-icon.svg Public domain