abstract
| - [[Plik:Dustcart (prague).jpg|thumb|220px|Twoje płyty hiphopowe wyjeżdżają na wysypisko śmieci. Teraz będziesz słuchał hip-hopu na czajniku, parasolu, czytał z nut lub zapodawał ziomkom w MIDI]] 8 października 2006 Natychmiast odezwały się głosy protestu: Wieeesz, ziooom, umiem kurwa zagrać ze słuchu „Wariata” Rejestracji, a oni odbierają mi złodziejski konkrakt, który podpisano ze mną z łaski swojej – denerwuje się Liroy. To nieprawdopodobne, nie wierzę! Taaa... hahaha, ale beka, powaaagaaa? – skomentował trzeźwo O.S.T.R. Będzie bif, beef, beaf, biif, biw, czy jak się tam nazywa to, kiedy dwóch facetów z mikrofonami krzyczy na siebie do taktu, a publiczności to służy – nie krył dezorientacji w świecie hip-hopu PeZet. Pezet bardzo chcial wyzwać decydentów ostatnich przetasowań w świecie muzyki, ale znał mało przekleństw po angielsku. Najbardziej zdenerwowany był Tede, aka Teduniu, aka Tedunio Wieeesz, aka Tedzik, aka TDF, aka Tas De Fleia. W szóstkę obiecali, że pojadą tam i zrobią gnój. Ale nie tylko płyty Tedeusza są wycofywane ze sklepów niczym zgniłe mięso z Biedronki (yeah, right). Ba! Wycofywane są nawet płyty, na których artyści popowi mieli featuringi z hip-hopowcami, a pop może być kolejnym gatunkiem do skreślenia. Co nam zostanie? Jeo Satriani i Stevie Vay byli dziś nieuchwytni.
|