| abstract
| - Było jakoś po północy, kiedy weszłam na czat na Creepypasta Wiki. Momentalnie- po jakichś trzech sekundach- pojawił się na nim user o nicku YourFriend. Marta the Writer: Hej. YourFriend: Strasznie długo czekałam, aż ktoś w końcu wejdzie na ten czat... chciałabym się z kimś zaprzyjaźnić. Marta the Writer: ... YourFriend: Ja nazywam się Małgorzata Stępień. Mieszkam w Warszawie, na ulicy Abramowskiego, numer 5. A Ty jak się nazywasz?? Marta the Writer: Nie podam Ci mojego nazwiska... YourFriend: Czeeemu nie? :( Przecież się przyjaźnimy!!!!! Marta the Writer: Znamy się kilka minut, i to przez Internet... YourFriend: I co z tego? Czyli nie chcesz się ze mną zaprzyjaźnić? :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(Marta the Writer: Muszę lecieć, pa. YourFriend: Czemu mi to robisz?! Dlaczego idziesz?! Nie jestem dla Ciebie najważniejsza?? Potnę się przez Ciebie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Marta the Writer: Na serio muszę już iść, nara. YourFriend: Dobrze, ale wróć!!!!! Wejdź na czat rano! *Marta the Writer opuścił czat* Dziwnie się poczułam po tej rozmowie. Ta dziewczyna była sfrustrowana... była natarczywa, ale zrobiło mi się jej jakoś żal. Choć jej zapowiedź o zrobieniu sobie krzywdy wydawała się nierealna, to jednak trochę się wystraszyłam. Za nic nie chciałam, żeby ktokolwiek ciął się z mojego powodu... Rozmawiałam z nią na czacie coraz częściej. Nawet mnie wciągnęły te rozmowy. YourFriend była bardzo miła. Opowiadała mi wciąż o sobie, raz zalinkowała do swojego zdjęcia. Prosiła, żebym zrobiła to samo, ale odmówiłam- polubiłam ją, ale wiem, czym grozi udostępnianie nieznanym osobom z Internetu swojego wizerunku. Kiedykolwiek wchodziłam na Creepypastę Wiki, ona była aktywna na czacie. Czy ona nie ma co robić?- zastanawiałam się.- Nie chodzi do szkoły? Rozmawiałam z nią coraz częściej i coraz dłużej. Bolały mnie oczy. Zaczęłam zaniedbywać swoje obowiązki... W maju musiałam wyjechać na wycieczkę szkolną- na dwa tygodnie. Nie powiedziałam o tym YourFriend, bo znowu by jej było przykro. Już to widzę- będzie błagała, żebym została, bo nie przeżyje beze mnie, że się potnie. Już kiedyś tak mówiła- gdy zawiadomiłam ją, że jadę na weekend do dziadków, i nie będziemy mogły się kontaktować. No trudno. Jakoś to przeżyje. Nie samym czatem żyje człowiek. Kiedy wróciłam z wycieczki, od razu odpaliłam komputer i weszłam na czat. YourFriend jak zawsze była aktywna. Gdy weszłam na czat, nie odezwała się jak zwykle: Hejka! Witam moją najlepszą przyjaciółkę!!!!, tylko milczała. Zdziwiło mnie to. Po chwili zalinkowała. W wiadomości od niej znajdował się tylko link, zero komentarza. Kliknęłam, pełna nieokreślonych obaw... aż mnie zmroziło. Hiperłącze zaprowadziło mnie do strony Wp.pl., do artykułu: „Samobójstwo szesnastolatki z Warszawy”. Artykuł mówił, że szesnastoletnia Małgorzata Stępień zabiła siebie samą, wbijając nóż kuchenny w klatkę piersiową. Nieznany jest powód, przy zmarłej znaleziono tylko karteczkę, na której nabazgrała koślawo: Zawiodłam się. Poniżej zobaczyłam zdjęcie, przedstawiające YourFriend leżącą na wznak, z zamkniętymi oczami i z ubraniem we krwi, która wydobywała się z rozerwanej klatki piersiowej... Autorka:Marta the Writer NACIŚNIĘCIE TEGO PRZYCISKU GROZI ŚMIERCIĄ LUB KALECTWEM Kategoria:Opowiadania Kategoria:Czaty
|
![[RDF Data]](/fct/images/sw-rdf-blue.png)