rdfs:comment
| - Oddycha miasto ciemne długimi wiekami, spowiada miasto ciemne dawnych grobów żałość; rozrąbane żelazem, utulone snami, nie nasycone płaczem, nie spełnione chwałą. Nie wierz, jeżeli ci się ulice pogłębią i staną się jak otchłań, w której śmierć się przyśni, powierz swą myśl mieniącym się nad nią gołębiom i obłokom kwitnącym jak gałęzie wiśni, i chmurom, które zawsze te same, tam, w górze, jak oblicze tęsknoty wykutej w marmurze. Image:PD-icon.svg Public domain
|
abstract
| - Oddycha miasto ciemne długimi wiekami, spowiada miasto ciemne dawnych grobów żałość; rozrąbane żelazem, utulone snami, nie nasycone płaczem, nie spełnione chwałą. Nie wierz, jeżeli ci się ulice pogłębią i staną się jak otchłań, w której śmierć się przyśni, powierz swą myśl mieniącym się nad nią gołębiom i obłokom kwitnącym jak gałęzie wiśni, i chmurom, które zawsze te same, tam, w górze, jak oblicze tęsknoty wykutej w marmurze. Nie wierz nawet pragnieniom, jeśli cię zawiodą nad brzeg spalonych domów i każą ci skoczyć przez wytłuczone okno do czarnych ogrodów, ażeby na zhańbione prochy - zamknąć oczy. Ale uwierz tym głazom, co z kamieni bruku jak psy zdeptane wyją i krwią ludu chluszczą, i rwą się nie pomszczone, i o bramy tłuką. O! niech ci one będą jako słowa ustom, niech ci wydrapią czułość z wzroku i krew z rany, abyś kochając wielu, sam był pokochany. O pij, pij te ciemności z zawalonych ruder, przyjmij w siebie to miasto gromów, które biją, tych Kilińskich, Okrzejów, jak oskardy trudu, i kiedy runą w bruki - niech w tobie ożyją. Stań się krzywdą i zemstą, miłością i ludem. O! chwyć za miecz historii i uderz! i uderz! Image:PD-icon.svg Public domain
|