Głosy z dalekich rubieży tak całkiem z krańca do zawiłej ciągną stolicy Karawana pustynnych mułów przez ziarna się przedziera tak niezwykłych niedomówień Jakież to ma znaczenie wspomnienie sennych wraków gdy siedzimy nie w pełni weseli tak w pół zmęczeni, w pół żywi Jakie nici w Twych oczach jakie zaklęcia i myśli niepojęte szepty ustami nie ujarzmione tak po prostu wytyczają granice Najdalszy brzeg już oczekuje miasta poza świata krańcem zza głębinami mórz, na odbiciu lądów ogniskowych odnajdziemy czar Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa
Głosy z dalekich rubieży tak całkiem z krańca do zawiłej ciągną stolicy Karawana pustynnych mułów przez ziarna się przedziera tak niezwykłych niedomówień Jakież to ma znaczenie wspomnienie sennych wraków gdy siedzimy nie w pełni weseli tak w pół zmęczeni, w pół żywi Jakie nici w Twych oczach jakie zaklęcia i myśli niepojęte szepty ustami nie ujarzmione tak po prostu wytyczają granice Najdalszy brzeg już oczekuje miasta poza świata krańcem zza głębinami mórz, na odbiciu lądów ogniskowych odnajdziemy czar Image:CC-BY-SA icon.svg cc-by-sa