abstract
| - Vulcanus był zadowolony z powrotu na Bara Magna. Odziany w płaszcz wykonany z roślinnego włókna i z piór czarnych skrzydeł tutejszych Rahi przechadzał się wzdłuż urwiska, czekając na jakieś wiadomości od Atakusa: by mogli znaleźć Armageddon, to musieli mieć mapę. Patrzył na piękne skrzydła ptaków. Z zamyślenia wyrwał go strzał w te ptaki. Unknown zamierzał "poćwiczyć", celność. "Pokiego licha strzelasz do tych istot?" Syknął Vulcanus. "Ćwiczę celność. A sam nie wiem, dlaczego zostaliśmy wciągnięci w to bagno.” odpowiedział niezwruszony Unknown. Vulcanus miał zamiar go zmienić w istotę z czystego światła, gdy nagle przyszedł Atakus z wiadomością. "Tutejszy Bara Magnanin nie wie, o co nam chodzi," Odpowiedział Atakus, patrząc na księżyć Bara Magna. "Chyba będziemy musieli sami poradzić." Gdy wrócili, zauważyli, że Etana czekał na nich z powozem. Ravage i Roxtus już zaprzęgli Skalne Rumaki, które Ravage wykupił u tutejszego Bara Magnanina. Ba, to była wymiana, za którą musiał dać sprzedającemu swą broń. Gdy dotarli do Roxtus, miasta Skralli, zatrzymał ich jeden z gatunku tutejszych istot, który był "kontrolerem". "Stać, proszę podać imię, nazwisko, kod genetyczny, rodzaj broni, odcisk ręki i atrybut, który reprezentujecie,” powiedział Kontroler. Atakus był zdziwiony tą przeszkodą. I bardziej się zdziwił, gdy Skrall kazał im podać nazwisko, kod genetyczny i atrybut! Starał się wymyślić wymówkę, ale mgnieniem oka zobaczył, że Skrall za plecami przygotowywał broń. Atakus postanowił improwizować. "Nikt z nas nie ma nazwiska. Moje imię: Itiakus, kod: potężna istota, broń: defensywna, atrybut: dzwięk." I wtedy zdał sobie sprawę, że ta planeta ma jedynie atrybuty Ognia, Piasku, Roślinności, Skały, Lodu i Wody. "Jeśli nie jesteś stąd, to znaczy, że nie jesteś Glatorianem" parsknął Skrall, wyciągając broń. Wtedy wkroczył Unknown, z bronią w ręku. Kontroler natychmiast go rozpoznał i ze strachem w oczach powiedział. "Może dla was będzie za darmo." Atakus ruszył w głąb Roxtus, by spotkać się ze Tumą, przywódcą Łowców Kości. Wtedy otoczyli ich Skralle i Łowcy. Używając swej mocy, rozproszył wszystkich i tym razem zwiększył prędkość Skalnych Rumaków. Minęła godzina i się znaleźli w jakiejś jaskinii. Wewnątrz było ciemno, które oświetlało światło. "Bardzo dziwny jest ten świat," powiedział Roxtus. Nagle, gdy dotarli zobaczyli, że w środku było jezioro. Jezioro wypełnione złotą cieczą. Roxtusowi zaszkliły oczy. Nigdy wcześniej nie widział tak pięknej rzeczy jak złote jezioro. Ta-Toa natychmiast ruszył do niego, lecz wtedy Vulcanus zaczął w tym jeziorze cos odczuwać. Jakby coś Matorańskiego... "Roxtus, czekaj," powiedział Vulcanus, ale było za późno - Roxtus wpadł do jeziora. Vulcanus musiał szybko go ratować, bo wiedział, że ton nie jest zwykłe jezioro. Wskoczył, by go wziążć i uciec, ale wtedy rozległ się hałas, który symbolizował lawinę. Drużyna szybko wybiegła z jaskinii, by tam spotkać Tumę. "Widzę, Unknown że wróciłeś." Unknown, chciał się rzucić na swego stwórcę i go wykończyć, lecz Etana go wziął i drużyna uciekła z Roxtus, zostawiając potężnych Skralli, niegodziwego Tumę...i Vulcanusa, który zdecydował uratować Roxtusa. "Żal mi tego samuraja", powiedział Etana. Atakus położył rękę na ramieniu Etana. "Poświęcił życie, by ratować tego zwariowanego Toa." Ravage, prowadzący Skalne Rumaki, też był tego samego zdania. "Musimy odnaleźć kamień Armageddon. I to szybko". I tak drużyna odjechała, by kontynuować misję, zostawiając za sobą miasto Skralli, potężnego Tumę i... dwójkę wojowników, którzy zginęli. Nie mieli pojcia, że te złote jezioro stworzyło właśnie nową istotę.... istotę o równowadze Ognia i Mroku... istotę o mocy większej niż Tuma... istotę nowej rasy Fuzor...
|